Dlaczego odpady z Anglii są przywożone do gminy Górzyca? Czy to się komuś opłaca? Co na to ochrona środowiska? - pytają mieszkańcy.
Ustaliliśmy, że firma Ewenex Energy segreguje tu surowce wtórne z zagranicy, które po recyklingu trafiają z powrotem do Anglii, a następnie do... naszych marketów. Ale od początku.
Nie decyduje jedynie tania siła robocza
Na terenie tej małej gminy w powiecie słubickim firma Ewenex Energy prowadzi segregację surowców wtórnych przywożonych z Wielkiej Brytanii. - Segregacja jest u nas bardziej opłacalna, bo jest tutaj tańsza siła robocza, aczkolwiek zarobki naszych pracowników są naprawdę przyzwoite - mówi Bożena Chmielina, wspólnik firmy Ewenex. Pracę w firmie znalazło 50 osób. - Jestem zadowolona z tej pracy. To nie jest tak, że segregujemy jakieś śmieci. Są to czyste, często nieużywane surowce wtórne. Zarabiam w ciągu pięciu godzin 70 zł i co najważniejsze mam umowę - mówi nam pracownica firmy.
Firma ma potrzebne pozwolenia. Jeżeli ich przestrzega, nie zagraża środowisku
Bożena Chmeilina podkreśla jednak, że nie tylko z powodu kosztów pracy angielska zdecydowała się na segregację surowców w Europie. - Problem jest inny. Cały świat walczy z zatrudnianiem dzieci i pracą na czarno w nieludzkich warunkach - podkreśla. - Dlatego koncerny podjęły działania w celu wyłonienia usługodawcy w Europie. Wcześniej towary szły do Azji, Indii i innych podobnych państw, gdzie takie zjawiska występowały. Żeby temu zapobiec przeniesiono wykonywanie usługi do Europy.
Kontrahenci angielscy postawili europejskim firmom szereg wymagań, według których wyłaniano podwykonawcę. - Zostaliśmy wybrani, bo jesteśmy nowoczesną firmą, która zajmuje się projektowaniem i budową innowacyjnych technologii. Posiadamy też sprzęt, który sprawia, że segregacja odpadów, ich odzyskiwanie, w tym recykling, stoją na najwyższym poziomie - mówi B. Chmielina.
- Pracujemy zgodnie z przepisami i ciągle się rozwijamy, ale pilnujemy też, żeby spełniać wszystkie wytyczne narzucone przez kontrahenta. Mamy co jakiś czas kontrolę przedstawiciela firmy angielskiej. Jak na razie bez uwag - dodaje Jarosław Kondrat, drugi wspólnik firmy.
- Firma ma wszystkie potrzebne pozwolenia. Jeżeli warunki są przestrzegane, nie stanowi to zagrożenia dla środowiska. Kontrola Wojewódzkiego inspektoratu Ochrony Środowiska nie wykazała nieprawidłowości w zakresie gospodarowania odpadami. Jest to wstępne sortowanie nie prowadzące do zmiany składu odpadów oraz tymczasowe magazynowanie ich - wyjaśnia Piotr Potęga z Wojewódzkiego Inspektorat u Ochrony Środowiska w Zielonej Górze.
Wracają jako torebki
Co miesiąc do segragacji trafia około 600 ton surowców. Pracownicy firmy segregują je według składu chemicznego, po czym surowce przewożone są z powrotem za granicę, do dalszego recyklingu. Tam powstają m. in. torby jednorazowe i koszyki plastikowe do warzyw, które znów jadą m.in. do Polski i trafiają do naszych marketów.
Autor: Renata Hryniewcz