Odwiedziliśmy escape room. Co warto wiedzieć o tej grze? [AKTYWNE ZDJĘCIE]
Już od dawna znajomi z tej, tamtej i którejś jeszcze strony opowiadali mi, że odwiedzili miejsce o nazwie escape room. Choć nazwa może brzmieć groźnie – z angielska escape room to dosłownie pokój do ucieczki. Jest to forma gry zespołowej, której celem w uproszczeniu jest odnalezienie wyjścia z pokoju, w którym ukryto odpowiednie wskazówki.
Choć na początku taka zabawa może wydawać się dziwna lub straszna, można się bardzo pozytywnie zdziwić. W naszym regionie znaleźć można pokoje, w których świetnie mogą się bawić całe rodziny. Są też oczywiście takie, które mogą wywołać dreszcz emocji, a nawet strach u graczy. Oczywiście nie wybiera się ich na chybił trafił, bo o tym jaki jest rodzaj gry w danej lokalizacji można dowiedzieć się z internetu.
Postanowiłem wykorzystać jeden wieczór z mojego urlopu, by wybrać się wreszcie do takiego pokoju. Na nasz cel wybraliśmy Warsztat Tajemnic, pierwszy w Żorach escape room. To miejsce powstało z pasji grupy znajomych, którzy od lat jeżdżą po całym kraju w celu odwiedzania pokoi z zagadkami. Polecili nam na początek pokój o nazwie „Pracownia Gepetta”. Ma średni poziom trudności i jest dobry na pierwszy raz. Teraz mogę potwierdzić, bo zabawa przy odnajdywaniu zagadek była przednia. Choć nie udało nam się wyjść z pokoju w limicie czasowym, wiemy już, że wybierzemy się do pokoju z zagadkami kolejny raz. Nie mogę zdradzić szczegółów, ale odnajdywanie kolejnych kluczy i kodów do kłódek wywołuje pozytywne emocje w każdym wieku. Potwierdzenie znajduje też zasada „Co dwie głowy, to nie jedna”, a w tym przypadku mówimy o głowach trzech, bo do zabawy namówiłem żonę i szwagierkę. Na wyjście z takiego pokoju ma się określony czas, najczęściej 45 lub 60 minut. Chodzi o to, aby odnaleźć wyjście w wyznaczonym czasie. Nam się to nie udało, ale zabawa i tak była świetna.
Odwiedziny w escape roomie stały się okazją do poznania grupy pasjonatów tej gry. – Ja zaliczyłem już 32 pokoje i muszę przyznać, że było kilka takich, które zapamiętam na długo. Tak było np. w Komnacie Tajemnic na zamku w Mosznej – wspomina Adam Foks, jeden z trójki założycieli Warsztatu Tajemnic. Takich pokoi na Śląsku jest ok. 100. Jak twierdzą gracze, nie jest to konkurencyjny rynek. – Gdy już komuś spodoba się spędzanie wolnego czasu na takiej grze, odwiedza kolejne pokoje i raczej już do nich nie wraca – wyjaśnia Łukasz Topa z Warsztatu Tajemnic.
W Żorach są trzy miejsca z tajemniczymi pokojami. Pierwszy był wspomniany już Warsztat Tajemnic przy ul. Rybnickiej 82, który ma do dyspozycji trzy pokoje zagadek. Kolejny – Open your Brain, znajduje się przy żorskim rynku (Rynek 13). Można tam odwiedzić dwa pokoje z dreszczykiem. Kolejny escape room w Żorach to Open the door, znajdujący się przy ul. Traugutta 4. Tam znajdziemy dwa pokoje, z których wyjście można znaleźć rozwiązując zagadki.