Odwrotny efekt walki o dobre imię Polski [rozmowa]

Czytaj dalej
Fot. Filip Kowalkowski
Roman Laudański

Odwrotny efekt walki o dobre imię Polski [rozmowa]

Roman Laudański

Rozmowa z dr Magdaleną Mateją, medioznawczynią z UMK w Toruniu o wizerunkowych konsekwencjach ustawy o IPN.

- Donald Tusk zasugerował, że autorzy ustawy o IPN wypromowali w świecie oszustwo o "polskich obozach" i zgodnie z ustawą powinni za to pójść do więzienia.
- Naruszenie relacji Polski z Izraelem jest równoznaczne z kursem kolizyjnym ze Stanami Zjednoczonymi. Zapewniania o naszym trwałym sojuszu z Amerykanami mogą się stać nieaktualne. Kontrowersje wokół ustawy sprawiają, że utrwala się wizerunek Polaków jako awanturników, co więcej, sprawę tę zacznie się łączyć z materiałami dziennikarskimi o środowiskach nazistów w Polsce. Oto rodzi się całkiem spójna opowieść: kryjąc się w lesie, neonaziści czczą Hitlera, polskie władze nowelizują ustawę, którą Żydzi uznają za atak na swoją historię i politykę historyczną, a praca komisji ds. reprywatyzacji z wiceministrem Jakim na czele dotyczy również gospodarowania mieniem pożydowskim. Szereg wątków splata się w narrację niekorzystną dla wizerunku Polski w świecie. Będziemy postrzegani jako nieobliczalni. W tweecie Donalda Tuska jest sporo racji. Używanie przez zwolenników nowelizacji ustawy hasztagu o "polskich obozach" doprowadziło do popularyzacji tej zbitki słów. Walka o dobre imię Polski w mediach społecznościowych przyniosła efekt paradoksalny, przeciwny do zamierzonego.

Czy znajdą się specjaliści, którzy poradzą sobie z ostatnim kryzysem? Czytaj w dalszej części rozmowy.

Pozostało jeszcze 56% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Roman Laudański

Nieustającą radością w pracy dziennikarskiej są spotkania z drugim człowiekiem i ciekawość świata, za którym coraz trudniej nam nadążyć. A o interesujących i intrygujących sprawach opowiadają mieszkańcy najmniejszych wsi i największych miast - słowem Czytelnicy "Gazety Pomorskiej"

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.