Odznaczenia państwowe dla uczestników wydarzeń tamtych dni
W niedzielę, 28 maja, uczestnicy Wydarzeń Zielonogórskich po 57 latach otrzymali odznaczenia państwowe.
Uroczysta część obchodów rocznicy Wydarzeń Zielonogórskich obywała się przed dawnym Domem Katolickim, czyli na placu przy Filharmonii Zielonogórskiej. Stanęła scena, widownia, gości wprowadziła wojskowa orkiestra. Na widowni zasiedli parlamentarzyści, przedstawiciele władz samorządowych i rządowych, ale przede wszystkim zielonogórzanie, uczestnicy i świadkowie tego, co wydarzyło się w tym miejscu 30 maja 1960 roku.
Najpierw było oficjalnie. Wojciech Kolarski, przedstawiciel Prezydenta odczytał list od Andrzeja Dudy. A w nim było przede wszystkim o pamięci, którą władze komunistyczne starały się przekreślić, ale która przetrwała w domach, sercach zielonogórzan. Wojewoda Władysław Dajczak mówił o przestrzeni wolności, którą budowali Lubuszeni i której symbolu, Domu Katolickiego, bez walki nie chcieli oddać. Wicewojewoda Robert Paluch wspomniał o wolności, ale i podziękował osobom zaangażowanym w organizację tych obchodów, prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki wspomniał, że o Wydarzeniach Zielonogórskich w szkole go nie uczono..
Najważniejszą częścią tej części uroczystości, ba, całych obchodów było wręczenie odznaczeń, Krzyży Wolności i Solidarności uczestnikom tamtych wydarzeń, osobom represjonowanym. Trafiły one do Krzysztofa Donabidowicza, Witolda Koteckiego, Tadeusza Mączyńskiego, Waleriana Piotrowskiego, a pośmiertnie do Antoniego Ajszpura.
- Oczywiście, że jestem wzruszony – mówi Witold Kotecki. – Tyle lat… Nigdy nie sądziłem, że w takiej formie, w takiej oprawie będziemy wracali do tamtych dni. W więzieniu spędziłem osiemnaście miesięcy.
Mecenas Walerian Piotrowski przyznawał, że miał wątpliwości, czy należy obchodzić tak hucznie rocznicę, która nie jest okrągła. Ale widząc skale tego przedsięwzięcia już nie wątpi.
- Teraz już ta data zagości na stałe w podręcznikach historii – mówi.