Aby sprzedać kołdry za 1650 zł, mówiła, że część należności zapłacił już ksiądz...
– Nawet wstyd o tym mówić. Wiedziałam, że takie przypadki mają miejsce. Mówiłam moim dorosłym dzieciom, aby nie dały się nabrać, ale ta kobieta rzeczywiście była bardzo przekonująca – wyjaśnia oszukana kobieta z powiatu nowosolskiego. Oszustka do mieszkania starszej pani przyszła przed południem. Powoływała się na miejscowego księdza proboszcza. I słowa te wzbudziły zaufanie. – Powiedziała, że nasz proboszcz był na pokazie kołder i zapłacił część należności, a teraz my, seniorzy, możemy taniej kupić sobie ciepłe i zdrowe kołdry. Trzeba było dopłacić tylko 1650 zł… – kobieta zawiesza głos i nie chce dalej przedstawiać szczegółów.
Zdarzenie oszustwa na kwotę 6600 złotych potwierdza sierż. Justyna Sęczkowska z nowosolskiej policji. – Pomimo licznych apeli, nie tylko policji, ale również wielu organizacji i instytucji, nadal zgłaszają się do nas osoby, które padły ofiarą oszustów.
W niedzielę, podczas mszy, w największym kożuchowskim kościele pw. Matki Bożej Gromnicznej odczytywano apel ks. proboszcza Roberta Węglewicza o ostrożność, zwłaszcza starszych parafian.
– Przygotowałem ten apel, bo przychodzili do mnie i dzwonili na plebanię parafianie, którzy informowali o podejrzanych osobach oferujących coś na sprzedaż. Jakiś czas temu zdarzyło się nawet, że proponowano na ulicach święte obrazki, także powołując się na poparcie proboszcza – wyjaśnia ks. Węglewicz.
- Takie perfidne oszustwa to jest prawdziwa tragedia. Po prostu szkoda słów. To może wyglądać na czyjąś specjalną robotę – mówi kożuchowski fotograf Wiesław Wasylciów.
- Ogólnie rzecz biorąc sama tego typu oferta powinna już wzbudzić czujność. W dzisiejszych czasach trzeba być bardzo ostrożnym. Przestępcy są bowiem, jak widać, coraz bardziej pomysłowi, gdyż powołanie się na osobę duchowną powoduje, że ludzie szybciej otwierają drzwi swych domów – komentuje z kolei jedna z nowosolskich parafianek.
– Jak nie na wnuczka to na księdza. Według mnie to świństwo, żeby naciągać starszych ludzi, którzy przez całe życie zbierali grosz do grosza. Jak widać, są jednak tacy którzy nie chcą pracować, a tylko oszukiwać innych – mówi Halina Perdian, kożuchowska radna.
Nowosolska policja nie przestaje apelować do mieszkańców o ostrożność i rozwagę w kontaktach z nieznajomymi.
– Zachęcamy, aby uczulić swoją rodzinę i znajomych na to, by zawsze stosowali zasadę ograniczonego zaufania. Ofiarami oszustwa głównie padają ludzie starsi, których to wrażliwość i ufność wykorzystują przestępcy – podkreśla rzeczniczka nowosolskiej policji. Wciąż zdarzają się osoby, które dają się oszukać metodą na tzw. policjanta, funkcjonariusza Centralnego Biura Śledczego Policji, proboszcza czy inną osobę budzącą zaufanie.
I jak dodają policjanci w każdej takiej sytuacji powinniśmy zachować ostrożność. Wystarczy sprawdzić, czy policja, proboszcz, czy prokurator rzeczywiście wiedzą o wizycie podejrzanej osoby...