Uffff, nareszcie nasi „paplamentarzyści” mają wakacje i na serio zaczął się sezon ogórkowy.
Z zasady nie czytam tabloidów, ale wczoraj zerknąłem jednym okiem na internetowe wydanie Super Expressu i Faktu. Już po kilku minutach miałem najszczerszy zamiar rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady. Dlaczego?
Wystarczą same tytuły: „Okrutna zemsta kochanki w Białymstoku”, „81-latek zmarł w sex-shopie na serce”, „Ziemkiewicz przyznał, że podnieca go cyc!”, „Szybki seks w galerii handlowej”, „Tragedia w Gdańsku. Zginął 4-latek”, „Dwulatek wypadł z okna”... Sporo w swoim życiu czytałem, ale tyle bredni na jednej stronie to dla mnie zbyt wiele. Najpierw zastanawiałem się, kto to właściwie pisze? Później - kto to czyta? My, Polacy, potomkowie rycerstwa, pokolenie JP II i pielgrzymi na Światowe Dni Młodzieży? Nie wiem.
Ale wkrótce znalazłem odpowiedź na dręczące mnie pytania. Jest w internecie kanał YouTube Refleksja TV. Krzysztof Wójtowicz, dziennikarz stacji, postanowił przeprowadzić uliczną sondę na temat nowego jakoby zalecenia Unii Europejskiej dotyczącego szkolnictwa polskiego. Redaktor Wójtowicz stanął z mikrofonem i kamerą na krakowskim Rynku pytając młodych ludzi, co sądzą o pomyśle Unii, która w związku z nasilającym się kryzysem imigracyjnym postanowiła wprowadzić do polskich szkół nauczanie cyfr arabskich.
Młodzi mieszkańcy Krakowa przeszli samych siebie! Większość była zdecydowanie przeciwna sączeniu arabskich treści w polskich szkołach. - A w jakim celu?! - pytała agresywnie młoda dama. - Skoro Arabowie nie respektują naszej kultury, to dlaczego mamy przystosowywać się do nich? Pewien młodzieniec protestował, że te imigranckie sprawy idą w bardzo złym dla nas kierunku i nie wiadomo, jak się skończy. Tylko nieliczni uczestnicy sondy byli zdumieni - przecież cyfr arabskich uczymy się w Polsce od stuleci.