Okiem Jerzego Stuhra. „A to Polska właśnie”… - także taka!
Co jakiś czas odkrywa Pan „swoją Polskę”. Inną od tej, którą z bólem Pan krytykuje, nawołując do naprawy ludzi, instytucji, polityki. To „odkrywanie Polski” zawsze wiąże się z wydarzeniami lub z ludźmi, którzy Pana zachwycili, którzy stali się inspiracją. Co tym razem Pan odkrył?
Tym razem zaczęło się od Gali Nagrody „Przez okulary Księdza Kaczkowskiego”. Ksiądz Jan to niezwykły człowiek, który trzy lata temu zmarł na raka, ale „wykorzystał” czas swojej choroby, by być blisko ludzi chorych na nowotwory rozmaite. Był założycielem Puckiego Hospicjum Domowego, rozmawiał, pisał książki, niektóre stały się poradnikami, „instrukcjami obsługi choroby”, jak to sam nazwał. Już za życia, a co dopiero po śmierci stał się Patronem wszelkich inicjatyw pomocy ludziom.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień