Okiem Jerzego Stuhra. Jak korzystnie sprawować władzę
Pytanie do Jerzego StuhraNachalność zarzutów, którymi władza obrzuca obecnego szefa Senatu, budzi wstręt wśród odbiorców. Ale ma to i dobrą stronę, bo umacnia normalnych ludzi w przekonaniu, że to wszystko nie ma w sobie ani krzty prawdy, a powstaje tylko ze strachu władzy. Czy można przerwać społecznie tę nieposkromioną rzekę oskarżeń?
Podejrzewam, że to już niemożliwe. Żyjemy w czasie, w którym autorytet może runąć w sekundę. Tego się najbardziej trzeba bać, że cały dorobek życia, 30 czy 50 lat pracy może być oszkalowany w jednej chwili, gdy znajdziesz się w miejscu, które władzy przeszkadza.
Zaczynam być strasznie ostrożny. Właśnie zaangażowałem sobie księgową, bo gdyby mi gdzieś wykryli, że mam jakąś lukę, z zapomnienia po prostu, to natychmiast można stracić cały autorytet. Można go stracić przez własne potknięcie, vide dyrektor Teatru Bagatela, albo w sposób przez jednostkę niezawiniony!
Wyobraźmy sobie, że bym się zajął polityką. Otrzymałem w ciągu ostatnich lat kilka propozycji, żeby się wciągnąć w życie polityczne. Jak łatwo by mnie było teraz złapać! I oszkalować. Że jako rektor brałem łapówki, że gwałciłem studentki, lub chociaż molestowałem. Zaraz by się ktoś znalazł, komu by specjalne służby zapłaciły, żeby sobie przypomniał, że dał łapówkę. To czas, gdy mają nad nami władzę ludzie, którzy nie lubią innych ludzi. W drugim widzą tylko wroga i zło, które trzeba wyplenić. A jeśli tego zła nie ma - to go stworzą.
Najpierw znieczulica, potem niechęć do drugiego człowieka. Przeradza się to w pogardę, i wreszcie w nienawiść
To jest stalinowska metoda, o której chcieliśmy zapomnieć, dlatego myślę, że ten Stalin, którego mam zagrać, a którego zaledwie zacząłem „obmacywać” artystycznie, może się okazać aktualny. Choćby, jako przypomnienie .
Lubię w historii doszukiwać się rzeczy, które już były. Bo to jest dowód z jednej strony na to, jak szybko zapominamy, jak nie wyciągamy wniosków z tego, co było. A z drugiej strony i na to, że Państwo, aby było skuteczne dla ideologii, musi być zorganizowane według schematu, a schemat, który zostawił Stalin jest w tym względzie niedościgniony. Mało! Cynizm polega na tym, że dowodzący nami nie odkrywają żadnych zasad na nowo, ale korzystają z szablonu. Przykrywają to „kołderką’ antykomunizmu, ale to tak, jakby czytali podręczniki z tamtych czasów.
Dlatego będący na platformie Netfliksu serial „Trocki” tak mi się podoba, bo odkrywam te mechanizmy! Można zobaczyć jak ideologia, władza - deprawują ludzi. Są nawet podobne stopnie, po których musi stąpać władza, jeśli ma być skuteczna. Najpierw znieczulica, potem niechęć do drugiego człowieka. Przeradza się to w pogardę, i wreszcie w nienawiść. A społeczeństwo przyjmuje to bezkrytycznie, bo w gruncie rzeczy jest mu wszystko jedno. Trzyma się absurdalnej zasady, że „tamci kradli, ale nie dawali, a ci kradną, ale się przynajmniej dzielą”. Czyli są lepsi! Tylko tyle.
Pytała i notowała: Maria Malatyńska