Okiem Jerzego Stuhra. Nie ma zbrodni, będzie kara
Obiecaliśmy, że przestaniemy dotykać spraw politycznych, aby nie pogłębiać frustracji i poczucia beznadziei u naszych PT Czytelników, ale wrócił pan po kilku zaledwie dniach z dalekiego świata, a tu zmiany, zmiany, zmiany: „ustawa kagańcowa” podpisana, protesty w narodzie, zdziwienia w całej Europie, pogłębiające się ogólne poczucie szaleństwa. I jak powstrzymać się od komentarza?a. A więc, czy mam prawo?
Dam taki przykład: gdybym przygotowywał jakąś rolę i usłyszał , że Andrzej Wajda powiedział do kogoś, że ja tej roli dobrze nie zagram, to bym tej roli nie zrobił. Nie zagrałbym dobrze. Bo świadomość, że ktoś we mnie nie wierzy, a równocześnie mnie kontroluje, „odbiera odwagę czynu” - jak powiedział Hamlet w słynnym monologu. I to jest najgorsze.
A przecież mówimy nie tylko o przyjęciu roli, ale o potraktowaniu mojej pracy tak, że uniemożliwia mi się swobodne myślenie i budowanie etapów mojego dochodzenia do kształtu końcowego. Czyli, gdybym wiedział, że jest coś co może mi odebrać wolność myślenia, to czułbym się sparaliżowany.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień