Pytanie do Jerzego Stuhra. Dziwne rzeczy zaczynają się dziać: oto niektórzy z nas, którzy interesują się sprawami politycznymi w naszym kraju, podobno znudzili się internetem. W dobie nowego niewolnictwa, czyli absolutnego przywiązania człowieka do komputera, świadomie zaczynamy pomijać te strony, które zawierają informacje z dziedzin rządowych. Jak pan myśli: czy to źle świadczy o polityce, czy o nas?
Uważam raczej, że odzywają się w ludziach resztki zdrowia psychicznego! Oczywiście związane jest to ze stanem polityki. Jak długo można znosić niczym nieuzasadnione krzyki prezydenta, jako formę kontaktu ze społeczeństwem? Jak długo i po co akceptować się powinno stan chaosu, które funduje nam polityka na co dzień, po co martwić się obsesyjną propagandą, która już dawno zastąpiła jakąkolwiek, najprostszą nawet informację?
Po co denerwować się zmianami ocen zdarzeń, kłamstwami pojawiającymi się w tempie coraz bardziej intensywnym, aferami, które przykrywa nam władza różnymi pouczeniami, po to, żeby te afery ustawicznie pomniejszać i świadomie lekceważyć, w nadziei, że naród zapomni, bo narodowi jest wszystko jedno?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień