Okiem Jerzego Stuhra. Wakacyjny odpoczynek wojowników
Proponuję Panu lekki płodozmian tematyczny. Wakacje w pełni, więc może i wyobraźnia wymaga innych podniet. A Pan akurat w czasie wakacyjnym sporo podróżuje. Na początek poproszę o bilet do Wiednia. To miasto, w którym prawdziwy Krakus powinien bywać przynajmniej raz na rok, a co dopiero Krakus mający austriackich przodków.
Jeśli do Wiednia, to zacznijmy od osoby najbardziej popularnej i prawdziwie kochanej nie tylko w Austrii, ale i u nas: od Sissi, czyli cesarzowej Elżbiety, pięknej żony Franciszka Józefa. Z wielką ciekawością zwiedziłem jej muzeum, które się mieści w samym Hofburgu, a więc w cesarskiej siedzibie. Oczywiście urządzone jest i wyposażone z ogromnym przepychem, tak na miarę bogactwa niegdysiejszego cesarstwa, ale i na miarę popularności i miłości, jaką darzyli swoją cesarzową poddani.
Takie muzeum to miejsce, gdzie można znaleźć wiele pamiątek po niej, jej stroje, jej drobiazgi i bibeloty i przede wszystkim ogromną ilość jej portretów. A na nich - jej wspaniałe suknie, biżuteria i dekoracyjnie upięte fryzury, choć wszystko to razem to tylko dodatek do pokazania wielkiej urody osoby portretowanej. A tę niebywałą urodę można zobaczyć na każdym portrecie. I sama, i z rodziną - jest zawsze piękna. Nie mogłoby przecież być inaczej.
Jest tu też jedna ciekawostka: niektóre portrety cesarzowej zestawione są z portretami Romy Schneider, wielkiej aktorki francuskiego kina, która była Austriaczką i właśnie w austriackim kinie, w połowie lat pięćdziesiątych, gdy miała zaledwie 17 lat, zagrała wspaniale tytułową Sissi, w serii filmów pod tym tytułem, austriackiego reżysera Ernsta Marischki. Stworzyła w tych filmach piękną parę z niemieckim gwiazdorem Karlheinzem Boehmem, grającym cesarza. Ich portrety są ciekawym uzupełnieniem w sali portretowej muzeum w Hofburgu. Od roli Sissi zaczęła się dla Romy szaleńcza popularność i miłość rodaków, ale i aktorskie ograniczenie. To dlatego od tej roli uciekła potem do Francji, gdzie rzeczywiście stała się gwiazdą światowego formatu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień