ONR maszerował ulicami miasta, był w katedrze, na Politechnice. Kuria przeprasza wszystkich, którzy poczuli się dotknięci zachowaniem ONR w katedrze.
Teoretycznie wizyta działaczy Obozu Radykalno-Narodowego nie była niczym nadzwyczajnym. Praktycznie co roku narodowcy wybierają inne miasto, by świętować rocznicę powstania organizacji. Sobotnie obchody w Białymstoku wywołały jednak ogólnopolski skandal. I nie chodziło o przemarsz ulicami z takimi hasłami: „Raz sierpem raz młotem czerwoną hołotę”.
W kraju zawrzało głównie z powodu wizyty narodowców w białostockiej katedrze, gdzie nad głównym wejściem znajduje się napis: Drzwi Miłosierdzia.
W nabożeństwie uczestniczył m.in. ks. Jacek Międlar, znany ze swoich radykalnych i narodowych poglądów. Swoje oburzenie tym wydarzeniem wyrazili m.in. znani w kraju katoliccy publicyści i księża. - Sztandar w chrześcijaństwie jest jeden i jest nim krzyż Pana Jezusa, nie zielona flaga - pisał na Facebooku ks. Grzegorz Kramer. Co na to białostocka kuria? Najpierw pojawiały się wypowiedzi w lokalnych mediach, że każdy może zamówić mszę świętą w dobrej intencji. Najpierw pojawiały się wypowiedzi księży, że każdy może zamówić mszę świętą Dopiero wczoraj zostało wydane oficjalne oświadczenie.
„Kuria Archidiecezjalna przeprasza wszystkich, którzy poczuli się dotknięci zachowaniem członków ONR w katedrze białostockiej w minioną sobotę, 16 kwietnia 2016 r.
Incydent wynikł z niedopatrzenia administracji parafialnej. Kuria zapewnia, iż Kościół białostocki jest apartyjny i jest mu obcy nacjonalizm” - napisał ks. Andrzej Dębski, rzecznik białostockiej kurii metropolitalnej. Głos zabrał też Episkopat. - Wyrażam zdecydowaną dezaprobatę dla wykorzystywania świątyni do głoszenia poglądów obcych wierze chrześcijańskiej - napisał abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konfederacji Episkopatu Polski. Ale nie brakuje też odmiennych opinii, w których dominuje przekonanie, że Kościół jest otwarty dla wszystkich. Mszę w katedrze białostockiej koncelebrował kapelan Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku ks. Leon Grygorczyk. Ksiądz przyznaje, że przebywał w kościele. Dodaje, że tylko się modlił.
- Nie ma konkretnych zarzutów co do przebiegu mszy. Są zarzuty stawiane przez środowiska lewicowe pod adresem samej organizacji - uważa Marcin Zabłudowski, szef Młodzieży Wszechpolskiej w Podlaskiem. W trakcie marszu ONR nie stwierdziliśmy incydentów związanych z zakłócaniem porządku. Uwag nie miał też obecny na miejscu przedstawiciel urzędu miejskiego. Niezależnie od tego analizujemy zarejestrowany materiał i jeżeli z tej analizy wynikałoby, że są podstawy do przyjęcia, że prawo zostało złamane, wtedy powiadomimy prokuraturę - mówi Andrzej Baranowski, rzecznik podlaskiej policji.
- Doceniam przeprosiny Kościoła za to, że otworzył swoje wrota przed ludźmi, którzy głoszą nienawiść i nacjonalizm - powiedział w rozmowie z AIP pochodzący z Białegostoku poseł PO Robert Tyszkiewicz.