Operator koparki uszkodził gazociąg w Rybniku. Ewakuowano ludzi
Chwilę grozy przeżyli mieszkańcy, którzy we wtorek wieczorem znaleźli się w okolicach ronda chwałowickiego w Rybniku. Podczas prac przy wiadukcie 38-letni operator koparko-ładowarki uszkodził gazociąg, a ulatujący do atmosfery 5.03.2019 gaz robił straszny hałas.
Chwilę grozy przeżyli mieszkańcy, którzy we wtorek wieczorem znaleźli się w okolicach ronda chwałowickiego. Podczas prac przy wiadukcie 38-letni operator koparko-ładowarki uszkodził gazociąg, a ulatujący do atmosfery gaz robił straszny hałas.
Wokół śmierdziało, a służby ostrzegały przed wybuchem. Strażacy ewakuowali znajdujących się w niebezpieczeństwie mieszkańców. Zablokowano ulice i wstrzymano ruch pociągów na linii Rybnik - Wodzisław.
- O godzinie 19.30 podczas prowadzenia prac ziemnych w rejonie ronda chwałowickiego doszło do uszkodzenia gazociągu średniego ciśnienia. Na szczęście nie doszło do zapalenia się gazu. W tej chwili nasze działania polegają na tym, by nie dopuścić do zapłonu - relacjonował nam wtorkowej nocy Bogusław Łabędzki, rzecznik Straży Pożarnej w Rybniku.
Dodał, że ewakuowano 10 osób z pobliskiej noclegowni oraz trzy osoby z nastawni, w sumie 13 osób.
Jeszcze o godzinie 22 sytuacja była poważna, a wyciekający wciąż gaz mocno syczał. W końcu gazownikom udało się odciąć dopływ gazu do miejsca, gdzie doszło do uszkodzenia.
Jakie są straty? W Polskiej Spółce Gazownictwa tłumaczą, że straty powstałe w wyniku uszkodzenia gazociągu w Rybniku bardzo trudno wyliczyć.
- Najważniejsze, że sytuacja została opanowana. Już około 23 przywrócono ruch na drogach. A po wykonaniu prac naprawczych przywrócono dostawę gazu do większości odbiorców. Od północy gaz już płynął w Rybniku . O godzinie 8.15 przywrócono gaz do ostatniego odbiorcy - tłumaczy nam Artur Michniewicz, rzecznik Polskiej Spółki Gazownictwa.
Przekonuje, że tak naprawdę ryzyka wybuchu praktycznie nie było, bo gdy gaz ulatuje do atmosfery stężenie jest zbyt małe.