Mimo wielu akcji edukacyjnych odpady wciąż lądują w domowych piecach. W Opolu najczęściej spalane są plastikowe opakowania, stare meble, a był także przypadek opalania kabli. Mieszkańcy nie boją się nawet mandatów, które wynoszą 500 złotych.
W sobotę poziom pyłu PM 10 przekroczył kilkukrotnie dopuszczalną normę. Powietrze w Opolu było tak złe, że urząd miasta zasugerował nawet, aby mieszkańcy ograniczyli do minimum spacery i bieganie lub najlepiej przełożyli je na inny dzień.
- Ludzie, zastanówcie się, co wrzucacie do swojego pieca. Wszyscy oddychamy tym, co przechodzi przez wasze kominy! - zaapelował Marek Cholewa, radny dzielnicy Szczepanowice - Wójtowa Wieś, gdzie dominuje zabudowa jednorodzinna.
Fatalny stan powietrza ma związek z niskimi temperaturami. i niewielkim wiatrem. One powodują, że ludzie częściej i dłużej palą w piecach. A dym „stoi” nad miastem.
Niestety niektórzy opolanie wciąż wkładają do pieców różnego rodzaju odpady.
- Najczęściej w piecach lądują kartony, kolorowe gazety, czy fragmenty starych mebli.
- W 2015 roku Straż Miejska wykonała 60 kontroli kotłowni i wlepiła 5 mandatów. Rok później było już 487 kontroli i 30 kar. Ubiegły rok to już 614 kontroli, a także 70 mandatów.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień