Opolskie gminy mogą nie dostać pieniędzy na PKS-y
Samorządy, które dopłacają do komunikacji publicznej, boją się, że nie skorzystają z rządowego dofinansowania przejazdów. Same będą musiały nadal ponosić koszty utrzymania przewozów i nie odtworzą nieistniejących linii. Bo w rządowym programie jest pewien „kruczek”.
Trudna sytuacja panuje m.in. w powiecie kędzierzyńsko-kozielskim. Funkcjonująca na miejcowym rynku firma przewozowa Arriva kończy działalność za miesiąc. Powód? Przewozy po gminach powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego były dla niej nieopłacalne.
Tutejsi samorządowcy usiedli do stołu i ustalili, że poszukają innego przewoźnika, któremu dopłacą do biletów. Średnio po 200-300 tys. złotych rocznie od jednej gminy. Nowym przewoźnikiem ma tu być GTV Bus.
Gdy włodarze z powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego szukali ratunku dla komunikacji autobusowej, rząd zapowiedział uruchomienie programu finansowania dla nierentownych, ale potrzebnych z punktu widzenia lokalnej społeczności linii PKS. W tym roku zarezerwowano na to 300, a na kolejne lata 800 milionów zł.
Dopłata ma wynosić 1 zł do tzw. wozokilometra. Wielu opolskich samorządowców mówi jednak, że te państwowe fundusze prawdopodobnie przejdą im koło nosa.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień