Orły polecą do Mińska
Reprezentacja Polski sprawiła, sobie i kibicom, przyjemną niespodziankę. W Budapeszcie wygrała turniej kwalifikacji do ZIO w Pyeongchang!
Bydgoszczanin Waldemar Matuszak, były sędzia hokejowy i komentator turnieju w Budapeszcie dla TVP Sport, uważa, że występ naszej drużyny należy uznać za sukces.
- Od jakiegoś czasu toczymy z Węgrami bardzo wyrównane spotkania. Podobnie było w Budapeszcie. Co zdecydowało więc o naszej wygranej? Przede wszystkim bardzo dobre przygotowanie fizyczne. Podopieczni Jacka Płachty wytrzymali mecz kondycyjnie, no i z żelazną konsekwencją realizowali założenia taktyczne, szczególnie w grze obronnej. Zdarzały się, owszem, błędy, lecz zawodnicy dobrze się asekurowali, a gdy się nie udawało, ostoją pozostawał w bramce Przemek Odrobny.
Waldemar Matuszak jest przekonany, że drużyna w składzie, który wyselekcjonował trener Płachta, poczyniła postępy.
- Pamiętajmy, że gospodrze turnieju postawili naszym twarde warunki. Byli dobrze zorganizowani w obronie. Gdy wyprowadzaliśmy kontrataki, także w grze pozycyjnej, Madziarzy zawsze w odpowiednim momencie wstawiali kij, udaremniając akcję lub nie dopuszczali do strzału. Stąd brało się wrażenie braku płynnych akcji z naszej strony, szczególnie otwierających, prostopadłych podań. To element gry, nad którym reprezentacja musi jeszcze pracować.
Wrzesień, to bardzo niefortunna pora w polskim hokeju, bo jest przed sezonem w kraju, twierdzi ekspert „Pomorskiej”.
- W Mińsku nie będziemy faworytem. Rywale tymczasem są silni. Przede wszystkim Białoruś, którą wesprze publiczność oraz na pewno prezydent Łukaszenka, zagorzały kibic hokeja. Słoweńcy są, z kolei, nieobliczalnym zespołem. W naszym składzie nie przewiduję zmian. Powinien dojść jedynie Adam Borzecki.
Autor: Tomasz Malinowski