Orzeł ma efektownie udowodnić swoją wyższość
W niedzielę (13.45) żużlowcy Orła zmierzą się w Łodzi z Lokomotivem Daugavpils. Stawka meczu jest ogromna.
Drużyna z naszego miasta rywalizuje przecież z zespołem z Łotwy o miano najlepszego zespołu pierwszej ligi. Przed tygodniem minimalnie lepszy okazał się Lokomotiv, który zwyciężył na własnym stadionie 47:43.
Szkoleniowiec Orła Lech Kędziora jest jednak przekonany, że jego podopieczni sprostają wyzwaniu i pewnie odrobią straty. Nie tylko dlatego, że w sezonie zasadniczym to łodzianie dwukrotnie zwyciężyli (47:42 na Łotwie i 56:34 przy ul. 6 Sierpnia).
- Moim zdaniem, losy pierwszego starcia mogły się potoczyć różnie - przekonuje opiekun łódzkiej drużyny. - Tym razem na pewno nie będziemy mieli do czynienia z takim torem, jak przed kilkoma dniami, a widzę po chłopakach, że są wyjątkowo zmobilizowani, żeby cieszyć się po spotkaniu.
Bardziej ostrożny jest prezes Orła Witold Skrzydlewski.
- Lokomotiv to niezwykle groźny i nieobliczalny przeciwnik. Drużyna musi być w pełni skoncentrowana, nie chciałbym, żeby potraktowała rywali z wyższością. To mogłoby się fatalnie skończyć. Podtrzymuję swoją deklarację, zamierzamy wygrać ligę w sportowy sposób. Tylko wówczas możemy zacząć myśleć o ewentualnych startach w ekstralidze. A to, czy będziemy w niej walczyć, rozstrzygnie się dopiero za jakiś czas. Orzeł ma efektownie udowodnić swoją wyższość, nie dopuszczam do siebie innej możliwości - podkreślił Skrzydlewski.
Organizatorzy przewidzieli na niedzielę mnóstwo atrakcji dla kibiców.
Oto awizowane składy na niedzielny mecz przy ul. 6 Sierpnia w Łodzi:
Orzeł: 9. Hans Andersen, 10. Timo Lahti, 11. Jakub Jamróg, 12. Tomasz Gapiński, 13. Robert Miśkowiak 14. Michał Piosicki.
Lokomotiv: 1. Maksims Bogdanovs, 2. Fredrik Lindgren, 3. Kjastas Puodżuks, 4. Joonas Kylmaekorpi, 5. Andrejs Lebedevs, 6. Davis Kurmis.
