Prokuratura oskarża Annę W. spod Aleksandrowa Kuj. o narażenie życia własnego dziecka. Krzywdę 4-latki zgłosił szpital w Toruniu.
- Dziewczynka poparzyła się w domu. W toruńskim szpitalu na Bielanach przeszła skomplikowaną operację przeszczepu skóry krocza. Matka zamiast zgłosić się na kontrolę po dwóch dniach, uczyniła to dopiero po dwóch tygodniach. Przez ten czas nawet nie zmieniła 4-latce opatrunku. Rany były tak głębokie, że nie udało się przeszczepu uratować - mówi prokurator Sławomir Korzeniewski z prokuratury w Aleksandrowie Kuj.
Śledczych zaalarmował toruński szpital. Powołany przez prokuraturę biegły jasno stwierdził, że matka naraziła życie i zdrowie córki. Odpowie za to przed aleksandrowskim sądem.
W prokuraturze przyznała się do winy. Za zarzucany jej czyn (art. 160 par. 2 kk) grozi kara do 5 lat wiezienia. Terminu pierwszej rozprawy jeszcze nie wyznaczono.
Co o stanie 4-latki mówi kierownik GOPS w Aleksandrowie Kujawskim? Co wiadomo o dotychczasowym zachowaniu Anny W.? Co zasądził sąd rodzinny? - o tym m.in. przeczytasz w dalszej części artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień