Oskarżony Krzysztof Z. był poszukiwany listem gończym. Zatrzymano go na Wyspach
37-letni Krzysztof Z. długo ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości. Po zakrojonych na szeroką skalę poszukiwaniach został zatrzymany w Wielkiej Brytanii. Jego proces rozpoczął się przed Sądem Rejonowym w Jarosławiu.
Do opisanych aktem oskarżenia zdarzeń doszło 12 sierpnia 2016 r. w okolicach dworca kolejowego w Jarosławiu. Na dwa dni przed swoim ślubem 28-latek spotkał się z dawno niewidzianym kolegą. Mężczyzna ten miał być świadkiem na ślubie. Specjalnie na tę okazję przyjechał z zagranicy, gdzie na stałe pracował. Przyjaciele wybrali się na miniwieczór kawalerski w Jarosławiu. - Na koniec, kiedy wracaliśmy do domu, wstąpiliśmy na zapiekankę przy dworcu - podczas późniejszej konferencji prasowej w Rzeszowie, dwa lata po zdarzeniu, opowiadał młody mężczyzna. Jak wynikało z relacji pokrzywdzonego, Krzysztof Z. szukał zaczepki. Miał się rzucić na niego i uderzać z całych sił, aż bity stracił przytomność.
Młody mężczyzna do szpitala trafił z połamanymi żebrami, urazem oskrzeli, ręki i nogi oraz tak wielkim obrzękiem mózgu, że trzeba było wyciąć kawałek kości czaszki, a później zastąpić ją tytanową płytką. Mężczyzna stracił pamięć, nie pamiętał, co zdarzyło się pięć lat przed pobiciem.
Do ślubu, który miał się odbyć 14 sierpnia 2016 r., nie doszło. Później związek się rozpadł. Dla narzeczonej 28-latka sytuacja była zbyt trudna.
W dalszej części tekstu przeczytasz m.in.:
"Dwuletnie poszukiwania Krzysztofa Z. nie przyniosły rezultatów. Pokrzywdzony, a szczególnie jego rodzina, byli rozczarowani. Tym bardziej że pojawiały się informacje, że poszukiwany Krzysztof Z. co jakiś czas przyjeżdża do Polski. Dziennikarzom mówił o tym pokrzywdzony."
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień