We wtorek (17 stycznia) przed Sądem Rejonowym w Słupsku rozpoczął się proces Roberta Ł.
Robert Ł., funkcjonariusz z pionu kryminalnego Komendy Miejskiej Policji w Słupsku, został oskarżony przez Prokuraturę Rejonową w Chojnicach.
- Zarzuciliśmy oskarżonemu dokonanie zgwałcenia oraz innych czynności seksualnych- mówi Mirosław Orłowski, szef chojnickiej prokuratury, do której trafiła sprawa przekazana przez słupskich śledczych. - W czasie postępowania Robert Ł. nie przyznał się do winy, ale złożył wyjaśnienia. - Zarzuciliśmy oskarżonemu dokonanie zgwałcenia oraz innych czynności seksualnych- mówi Mirosław Orłowski, szef chojnickiej prokuratury, do której trafiła sprawa przekazana przez słupskich śledczych. - W czasie postępowania Robert Ł. nie przyznał się do winy, ale złożył wyjaśnienia.
Co oskarżony powiedział wczoraj na pierwszej rozprawie, nie wiadomo. Sędzia Tomasz Rybiński wyłączył jej jawność ze względu na dobro pokrzywdzonej i seksualny charakter czynów. Policjant odpowiada z wolnej stopy, ponieważ w marcu ubiegłego roku, gdy młoda kobieta złożyła zawiadomienie, Sąd Rejonowy w Słupsku nie zgodził się z wnioskiem prokuratury o tymczasowe aresztowanie, lecz zasądził poręczenie majątkowe w wysokości 15 tysięcy złotych, dozór policyjny i zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej. Później zażalenia prokuratury na niezastosowanie aresztu nie uwzględnił też Sąd Okręgowy.
Na wczorajszej rozprawie został przesłuchany oskarżony. Sąd wezwał także pokrzywdzoną.
- Kobieta jest oskarżycielem posiłkowym w sprawie. Ze względu na jej sytuację materialną, sąd przyznał jej pełnomocnika z urzędu - informuje sędzia Krzysztof Obst, wiceprezes Sądu Rejonowego w Słupsku.
Za zgwałcenie grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności.