Oskarżony w aferze gruntowej został prawomocnie skazany za handel narkotykami. Ale od ponad roku Henryk B. unika odsiadki
Poznaniak Henryk B., oskarżony o oszustwa w gigantycznej aferze gruntowej, został prawomocnie skazany w innej sprawie. Za handel narkotykami. Ma odsiedzieć w więzieniu 4 lata. To odprysk wielkiej afery, której niektóre wątki prowadziły aż do Kolumbii. Za kratki do tej pory nie trafił, bo od ubiegłego roku skarży się na poważne kłopoty ze zdrowiem. - On ściemnia. Zainteresujcie się stanem jego zdrowia – twierdzi jeden z jego znajomych.
Poznaniak Henryk B. został zatrzymany w 2013 roku. To odprysk w sprawie wielkiej szajki handlarzy "białą śmiercią"
Sprawa narkotykowa Henryka B. ciągnie się od 2013 roku. Został wtedy zatrzymany przez Centralne Biuro Śledcze Policji na polecenie krakowskiej prokuratury. Na pewien czas trafił do aresztu. Zarzucono mu, a potem oskarżono o handel ponad 20 kilogramami amfetaminy.
Czytaj też: Podczas zatrzymania przed siedmioma laty policja znalazla u Henryka B. kolejne narkotyki
Nie była to jego pierwsza tego typu sprawa. Wcześniej siedział w więzieniu w Szwecji, również za narkotyki. Potem nas przekonywał, że po „szwedzkim epizodzie” prowadził jedynie legalne interesy. Ale innego zdania była najpierw krakowska prokuratura, a potem sąd w Gdańsku, do którego trafił akt oskarżenia przeciwko poznaniakowi. Właśnie tam, bo sprawa była wielowątkowa, dotyczyła ponad 80 oskarżonych z różnych stron Polski. Powiązania narkotykowej szajki sięgały aż do m.in. Kolumbii, skąd sprowadzono „towar”.
Policja zatrzymała podejrzanych o przestępczość narkotykową - zobacz film
Wątek Henryka B., który w poznańskim półświatku miał opinię handlarza dysponującego wysokiej klasy amfetaminą, zakończył się w gdańskim sądzie w marcu 2019 roku. Wtedy zapadł prawomocny wyrok, zgodnie z którym ma odsiedzieć w więzieniu 4 lata. Ale od tamtej pory unika odbycia kary.
Dlaczego?
- Nie przebywa w zakładzie karnym. Toczy się postępowanie z jego wniosku o odroczenie wykonania kary. W czasie postępowania wykonawczego dopuszczono dowód z opinii biegłych. Postanowieniem z dnia 17 sierpnia 2020 roku nie uwzględniono wniosku skazanego o odroczenie wykonania kary. Akta od września znajdują się z zażaleniem na to postanowienie w Sądzie Apelacyjnym w Gdańsku
– poinformował nas Tomasz Adamski, rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Rzecznik gdańskiego sądu wskazał, że wnioski opinii lekarskiej pozwoliły na nieuwzględnieniu wniosku Henryka B. Innymi słowy, biegli i sąd nie uwierzyli w jego opowieść.
Afera gruntowa, w której również został oskarżony Henryk B., powoli dobiega końca
Z naszych ustaleń wynika, że Henryk B. powołuje się na, ogólnie rzecz ujmując, zły stan psychiczny. I nie robi tego pierwszy raz, a jego znajomi opowiadają nam, że to gra z jego strony obliczona na chęć uniknięcia kary za przestępstwa.
Wcześniej Henryk B. powoływał się na swój zły stan zdrowia również w swojej innej sprawie karnej. Chodzi o gigantyczną aferę gruntową polegającą na przejmowaniu nieruchomości i gruntów od osób zadłużonych, potrzebujących pożyczki. Oskarżeni, przy pomocy poznańskich notariuszy oraz jednego z adwokatów, mieli podstępni przejmować majątki nieświadomych „klientów”. Ten proces trwa w Poznaniu od kilku lat, a Henryk B. próbował go wstrzymać powołując się na swoje rzekome kłopoty ze zdrowie. Na salę sądową przyszedł nawet w klapkach i szpitalnym stroju. Poznańska sędzia Dorota Biernikowicz nie uwierzyła, że jest aż tak bardzo chory.
Czytaj też: W aferze gruntowej oskarżono 18 osób. Ludzi z poznańskiego półświatka oraz ich znajomych prawników
Dzięki temu gigantyczny proces za aferę gruntową trwa.
- I ma się ku końcowi – mówi nam jeden z jego uczestników.
- Pani sędzia przesłuchała już wszystkich świadków. W przypadku tych, którzy się nie zgłosili, ich zeznania zostaną odczytane. Na rozprawach pojawia się również oskarżony Henryk B. Ale nie jest tak aktywny, jak kiedyś. Siedzi i słucha, co się dzieje.
Sędzia Dorota Biernikowicz wezwała teraz obrońców oskarżonych do składania wniosków dowodowych. Być może więc wielowątkowa afera gruntowa, w której do pierwszych zatrzymań doszło w 2011 roku, doczeka się wyroku po dziesięciu latach od postawienia zarzutów. Proces trwa od 2013 roku, a Henryk B. jest jednym z głównych oskarżonych.
-------
Zainteresował Cię ten artykuł? Szukasz więcej tego typu treści? Chcesz przeczytać więcej artykułów z najnowszego wydania Głosu Wielkopolskiego Plus?
Wejdź na: Najnowsze materiały w serwisie Głos Wielkopolski Plus
Znajdziesz w nim artykuły z Poznania i Wielkopolski, a także Polski i świata oraz teksty magazynowe.
Przeczytasz również wywiady z ludźmi polityki, kultury i sportu, felietony oraz reportaże.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień