Metropolia nie przejmie od województwa Parku Śląskiego. Na pewno nie w tym roku, na pewno nie przed wyborami samorządowymi. Po nich pomysł ten będzie jeszcze mniej możliwy do zrealizowania.
Jeszcze miesiąc temu wydawało się, że przekazanie parku do GZM to temat wymagający już tylko formalnych uzgodnień. Marszałek Wojciech Saługa zapowiadał na łamach DZ, że na te uzgodnienia zostaną poświęcone wakacje, zaś we wrześniu WPKiW zmieni właściciela. Jednak do dziś województwo i metropolia nie podpisały nawet listu intencyjnego w tej sprawie. Na szczęście, znaczące różnice zdań dotyczących przyszłości parku, pozwolą jego władzom skupić się na najważniejszym przedsięwzięciu: wartej ok. 230 mln zł rewitalizacji.
Saługa o metropolitalnym przeznaczeniu Parku Śląskiego - dosłownie i w przenośni - mówił jeszcze przed powstaniem GZM. Faktem jest, że to pierwszy marszałek województwa, który na poważnie podjął temat wegetującego przez lata WPKiW. Nie przewidział jednak, że nawet w zarządzającej regionem koalicji nie wszyscy będą skorzy do oddawania parku w metropolitalne ręce.
- Gdy powiedziałem, że Park Śląski może być ogrodem metropolii, zaczęły się emocje, które wiążę z polityką i kampanią wyborczą - mówi Saługa, nawiązując m.in. do wewnątrzmetropolitalnego sporu o współfinansowanie parku przez miasta z nim graniczące. Przeciwko takiej idei zaprotestował prezydent Katowic Marcin Krupa: zaproponował, że jest skłonny utrzymywać cały park, o ile znalazłby się on w granicach administracyjnych jego miasta.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień