Ostre słowa oburzonej mieszkanki Kożuchowa
– Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych „USKOM” przy aprobacie pana burmistrza i rady miasta okrada mieszkańców – tymi mocnymi słowami Alicja Prokopiak rozpoczęła swoją wypowiedź podczas ostatniej sesji rady miejskiej.
Mieszkanka Kożuchowa nawiązała w ten sposób do swojej ustnej interpelacji złożonej w sierpniu, na którą do sesji nie otrzymała odpowiedzi. Sprawa dotyczy wywozu nieczystości płynnych, a właściwie opłat za czyszczenie osadników występujących w kanalizacji sanitarnej. Zdaniem Alicji Prokopiak osoby, które są podłączone do kanalizacji i w związku z tym dokonują regularnych opłat, nie powinny ponosić dodatkowych kosztów związanych z czyszczeniem osadników. – We wrześniu zamawiałam usługę wywozu nieczystości płynnych, dostałam fakturę na 21,05 zł. Nie zgadzając się z dodatkową opłatą zgłosiłam to na piśmie do USKOM-u, który wystawił korektę faktury. Na niej nie było już napisane: wywóz nieczystości, a jedynie konserwacja odstojnika. Nie zgadzam się z obciążaniem mieszkańców tymi opłatami. Skoro płacimy za kanalizację, to nie powinniśmy dodatkowo jeszcze ponosić kosztów konserwacji. USKOM żeruje na nieświadomości mieszkańców – przedstawiła sytuację pani Alicja. Prokopiak napisała w tej sprawie pismo do prezesa spółki Sławomira Trojanowskiego. Lakoniczna jej zdaniem odpowiedź, z której nie wynikało za co powinna zapłacić spowodowała, że ponownie zawitała na sesję. – To jest świństwo, chamstwo i robienie z ludzi idiotów. Proszę, aby pan przewodniczący wytłumaczył mi tą sytuację, gdyż to pan poradził mi kiedyś, abym pisała do USKOMU-u, a oni coś tam mi przeleją. Nie będę za każdym razem upokarzała się przed spółką – skierowała swoje słowa do jednego z radnych. Oburzona mieszkanka w swojej dalszej wypowiedzi zwróciła także uwagę na dokumentację wychodzącą z firmy. Na wezwaniu do zapłaty, które otrzymała nie było ponoć pieczątki ani podpisu osoby wystawiającej dokument. – To, co USKOM wyprawia nie jest już do wytrzymania – dodała wyraźnie poddenerwowana.
Na sam koniec oberwało się także Pawłowi Jagaskowi i radnym. Prokopiak zarzuciła burmistrzowi, że zatrudnia ludzi spoza gminy, którzy po zakończeniu pracy wracają do swoich domów, nie interesując się losem mieszkańców Kożuchowa. Radnym dostało się natomiast za to, że do tej pory nie potrafią rozwiązać sprawy po myśli pani Alicji i niezadowolonych tym faktem innych mieszkańców. – Skoro pani stawia tak mocne zarzuty, od tego są prokuratura i odpowiednie służby, które wyjaśnią sprawę tego czy ktoś kradnie i okrada panią – zabrał głos Paweł Jagasek.
Ta wypowiedź jeszcze bardziej rozsierdziła Prokopiak, która zwróciła burmistrzowi uwagę, że nie chodzi tylko o nią, ale także o pozostałych mieszkańców, a z niej samej próbuje zrobić się półidiotę. Coraz bardziej rozkręcający się dialog i gorącą atmosferę starał się stonować Ireneusz Drzewiecki. Po ochłonięciu Alicja Prokopiak złożyła wniosek o sprawdzenie przez radnych czy pobierane przez miejską spółkę podwójne (jej zdaniem) opłaty są legalne.
– Nie ma podwójnych opłat. Gdy pani wzywa nasz samochód do czyszczenia odstojnika, który jest jej własnością, my przyjeżdżamy wykonujemy usługę i wystawiamy za to fakturę. Jest to jednak usługa poza taryfą wynikającą z użytkowania kanalizacji, a pani chciałaby, aby była wliczona w koszty miesięcznych opłat – tłumaczy sytuację prezes spółki Sławomir Trojanowski.
Aby rozwiązać problem, Trojanowski złożył osobom, których dotyczy ta sprawa pewną propozycję: – Można zlikwidować odstojnik i podłączyć się bezpośrednio do kanalizacji. Zrobiliśmy tak już na koszarach u dwudziestu właścicieli i teraz nie muszą płacić za czyszczenie odstojników. W przypadku pani Alicji koszt takiej likwidacji i podłączenia rurą na sztywno do kanalizacji wyniósłby około 1500 złotych.