Oświęcim. Znany historyk protestuje przeciwko projektowi nowej wystawy Muzeum Auschwitz-Birkenau w bloku śmierci [ZDJĘCIA]
Nowa ekspozycja - jak podkreśla dr Adam Cyra - powstanie kosztem istniejącej już wystawy poświęconej polskim więźniom z tzw. rejencji katowickiej, z których 95 proc. zostało skazanych na karę śmierci
Muzeum Auschwitz chce utworzyć w bloku 11 nową ekspozycję dotyczącą rotmistrza Witolda Pileckiego i obozowego ruchu oporu. Protestuje przeciwko temu historyk Adam Cyra, wieloletni pracownik tej placówki. Podkreśla on, że powstanie ona kosztem istniejącej już wystawy poświęconej polskim więźniom z tzw. rejencji katowickiej, z których 95 proc. zostało skazanych na karę śmierci.
Chodzi o tzw. więźniów policyjnych aresztowanych przez katowickie gestapo. Byli to głównie Polacy oskarżeni o nielegalną, wrogą okupantowi niemieckiemu działalność polityczną, np.: posiadanie radia, przekazywanie innym bieżących wiadomości politycznych, tzw. wrogą propagandę, czy ukrywanie lub pomaganie w ukrywaniu się dzieciom żydowskim. Wśród nich było wielu żołnierzy i oficerów Okręgu Śląskiego Armii Krajowej. Więźniowie policyjni trafiali do KL Auschwitz, gdzie właśnie w bloku śmierci stawali przed sądem doraźnym.
Liczba ofiar tego sądu od 2 lipca 1942 r. do 5 stycznia 1945 r. to około 3 tys. osób, z których poza nielicznymi wyjątkami, większość została skazana na śmierć i rozstrzelana pod ścianą straceń na dziedzińcu bloku 11 lub zgładzona w krematoriach w Auschwitz II-Birkenau.
To zatarcie polskich śladów
Spośród nich udało się zidentyfikować i ustalić nazwiska około 1800 skazanych - 1500 mężczyzn i 300 kobiet. Część z nich to były jeszcze dzieci. Im poświęcona była dotąd wystawa w dwóch pomieszczeniach na parterze bloku śmierci. Teraz placówka chce uruchomić w tym miejscu ekspozycję o obozowym ruchu oporu i rtm. Witoldzie Pileckim.
- To nie jest dobry pomysł dyrektora muzeum Piotra Cywińskiego - uważa dr Adam Cyra. - Oznacza likwidację istniejącej już tutaj wystawy, a tym samym eliminację bardzo istotnego rozdziału polskiej tematyki w historii obozu - zaznacza historyk.
Wskazuje również na szereg autentycznych śladów pozostawionych tutaj przez więźniów, którzy czekali na śmierć, w tym pożegnalne napisy na belkach stropowych. Bardzo wzruszające. Często w oczach zwiedzających, którzy je czytają, pojawiają się łzy. Według dr Cyry, na nowej wystawie te ślady zostaną zmarginalizowane, bo niezrozumiałe dla zwiedzających, a obecna wystawa faktycznie zlikwidowana.
Jak dodaje, jego protest, ma także wątek osobisty. Wśród więźniów policyjnych, którzy zostali tutaj skazani i straceni, było dwóch kuzynów jego dziadka Jan Klich i Józef Klich.
Bartosz Bartyzel, rzecznik Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau przekonuje, że konstrukcja nowej wystawy poświęconej ruchowi oporu w żaden sposób nie zaburzy autentyzmu pomieszczeń w bloku 11.
- Oryginalne napisy, które się tam znajdują, zostaną pieczołowicie zabezpieczone przez naszych konserwatorów, a w treści wystawy naturalnie pojawi się informacja o tych wyjątkowych śladach, znajdujących się w tych pomieszczeniach, która wyjaśni ich historię - podkreśla Bartosz Bartyzel.
Dodaje, że placówka wydała publikację o tych napisach pt. „Pozostał po nich ślad”, której autorem jest właśnie dr Adam Cyra i na jej podstawie powstała również internetowa wystawa, dzięki której tę historię mogą poznać ludzie na całym świecie, którzy nie mogą osobiście odwiedzić Miejsca Pamięci.
Ponadto los więźniów policyjnych przybliżają zwiedzającym przewodnicy przed wejściem do bloku 11. Mogą oni zobaczyć tutaj także salę posiedzeń sądu doraźnego.
Dlaczego akurat to miejsce?
Dlaczego na nową wystawę wybrano blok 11? Według rzecznika muzeum jest to miejsce, do którego trafiają niemal wszyscy odwiedzający były niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny i zagłady, co pozwoli szerzej przekazać wiedzę o losach i działalności rotmistrza Pileckiego oraz ruchu oporu w obozie.
Zdaniem Adama Cyry, nowa wystawa w połączeniu z marginalnym zachowaniem poprzedniej ekspozycji spowoduje ogromne zamieszanie w jej odbiorze przez zwiedzających. Jak zaznacza, rotmistrz Pilecki nie miał nic wspólnego z blokiem 11.
- Są inne miejsca w muzeum, piętra w innych blokach, w których taka wystawa mogłaby powstać. Na przykład w bloku 12 są prezentowane wystawy czasowe. Tutaj na przykład można by taką ekspozycję pokazywać, a po kilku miesiącach prezentować także w całym kraju - uważa Adam Cyra. - Nie można starej wystawy tak po prostu zniszczyć - dodaje historyk. W jego ocenie, scenariusz nowej wystawy jest hasłowy i bardzo ramowy.
Zamknięta wystawa na piętrze
Trzeba dodać, że postać rotmistrza Pileckiego i obozowy ruch oporu to tematy szczególnie bliskie Adamowi Cyrze. To właśnie w dużej mierze dzięki jego pracom przywrócono pamięć o bohaterskim rotmistrzu. Pilecki m.in. był tematem jego pracy doktorskiej pt. Rotmistrz Witold Pilecki (1901-1948). Życie i działalność na tle epoki”. Jest autorem także książki zatytułowanej „Ochotnik do Auschwitz. Witold Pilecki (1901-1948)”, która zawiera także słynny raport rotmistrza z 1945 r. W samym Oświęcimiu z jego inicjatywy nastąpiła w 1991 r. zamiana nazwy osiedla sąsiadującego z byłym obozem z Kolonii Lenina na os. rtm. Witolda Pileckiego. Od kilku lat też popularyzuje szlak ucieczki rotmistrza z Auschwitz.
Jest ponadto współtwórcą wystawy stałej zatytułowanej „Obozowy i przyobozowy Ruch Oporu”, która obejmuje również działalność Pileckiego, a znajdującej się na piętrze bloku 11. Od kilku lat jest ona jednak niedostępna dla zwiedzających. - Nie widzę powodów, aby nie można było jej znów zwiedzać - mówi historyk.
Rzecznik muzeum tłumaczy zamknięcie wystawy z piętra obawami o stan techniczny stropów i związanym z tym bezpieczeństwem grup odwiedzających blok 11. - Ponieważ jednak nie jest to stan awaryjny, nie ma konieczności zawiadamiania Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego - wyjaśnia Bartosz Bartyzel. Jak przekonuje, osoby indywidualne lub małe grupki mogą ją zwiedzić po wcześniejszym uzgodnieniu z biurem obsługi odwiedzających.
Tymczasem Adam Cyra zastanawia się, dlaczego w takiej sytuacji nie przedstawiono dotąd żadnej ekspertyzy technicznej.
O zamierzonej przez dyrektora Piotra Cywińskiego nowej wystawie i utrudnianiu dostępu do ekspozycji na piętrze bloku 11 dr Cyra zawiadomił w liście ministra kultury Piotra Galińskiego. Na razie Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego nie odniosło się jeszcze do tej sprawy. Muzeum chce otworzyć nową wystawę na parterze bloku 11 jeszcze w tym roku.
Część z oświęcimian w tych planach Muzeum upatruje ruchu dyrektora Piotra M.A. Cywińskiego, który po obchodach rocznicy wyzwolenia Auschwitz 27 stycznia był atakowany za to, że opis historii Polaków w Auschwitz w działalności placówki jest ograniczany. Wystawą o Pileckim chce on pokazać obecnie rządzącym, że jest inaczej.