Oświetlić nie tylko centrum
Na świąteczne dekoracje miasto wyda w tym roku około 500 tys. złotych. Malkontenci powiedzą, że to dużo pieniędzy. Rzeczywiście, niemało.
Ale czy ktoś z nas wyobraża sobie nasze miasto bez świątecznych dekoracji? Wszystkich ogarnia świąteczny nastrój a kolorowe dekoracje jeszcze go poprawiają. Centrum Białegostoku z roku na rok wygląda ładniej. Znam takich, którzy w grudniowe wieczory specjalnie wybierają się tu na spacer, żeby podziwiać dekoracje.
Ale do tej beczki miodu chciałabym dołożyć łyżkę dziegciu. Bo im dalej od centrum tym gorzej. Dekorowanie miasta kończy się na ul. Skłodowskiej, Sienkiewicza, alei Piłsudskiego. A dalej? Ciemność, ciemność widzę. I pytam: czy nie można byłoby zadbać o świąteczne oświetlenie chociażby alei Jana Pawła II? To przecież wjazd do Białegostoku. Niechby ci, którzy do nas przyjeżdżają widzieli, że to wielkie i piękne miasto, a nie mieścina, gdzie diabeł mówi dobranoc.