Oszuści za wszelką cenę chcą wejść do domu. Bądźmy czujni!
Mówią, że przyszli zrobić przegląd instalacji. Obiecują, że powróżą albo proszą o szklankę wody. Dla naciągaczy każdy pretekst jest dobry. Uważajmy!
80-letnią mieszkankę Rypina przed utratą oszczędności życia uchroniła pracownica jednego z banków. Zadzwoniła na policję i powiadomiła, że klientka chce podjąć z konta 35 tys. zł, by przekazać je „uzdrowicielce” za zdjęcie klątwy.
- Funkcjonariusze szybko zatrzymali naciągaczkę, która w parku oczekiwała na pieniądze. Grozi jej do 8 lat pozbawienia wolności - mówi asp. Dorota Rupińska, oficer prasowy komendanta powiatowego policji w Rypinie.
Nie było kobiety i pieniędzy
Niestety, inni mieszkańcy regionu nie mieli tyle szczęścia. Do mieszkania w jednej z wsi pod Grudziądzem przyszła kobieta, mówiąc, że może pomóc w chorobie. Od razu zauważyła, że starszy mężczyzna jest chory i ona ma skuteczną metodę na tę chorobę. Kazała mężczyźnie klęknąć na ręczniku i się modlić. Zrobiła to samo. Potem poprosiła o jajko. Rozbiła je i powiedziała, że w jajku jest klątwa. Trzeba natychmiast jej się pozbyć, ale potrzebne są wszystkie pieniądze, jakie są w domu. Mężczyzna dał... 3 tys. zł. Kobieta przykryła jajko pieniędzmi, potem ręcznikiem i rozbiła je gwałtownym ruchem. Po tej „ceremonii” kazała mężczyźnie zakopać rozbite jajko. Mężczyzna to wykonał, a kiedy wrócił, niestety, kobiety już nie było. Nie było również pieniędzy.
O tym, żeby nie wpuszczać do domu nieznajomych, niedawno przekonał się 79-letni mieszkaniec Strzelna i jego 53-letni syn. Przez nieostrożność stracili swoje oszczędności. Przyszedł do nich młody mężczyzna, który chciał rozmienić 50 zł. Życzliwy 53-latek w obecności nieznajomego wyciągnął schowaną pod poduszką kopertę z pieniędzmi i poinformował, że nie może pomóc, bo ma tylko większe nominały. Następnie odłożył kopertę na swoje miejsce. Mężczyzna, odchodząc, grzecznie podziękował. Wrócił pół godziny później. Bez pukania wszedł do środka, gdzie zastał 79-latka. Podczas rozmowy podbiegł do łóżka, spod poduszek wyciągnął kopertę z pieniędzmi i uciekł. W kopercie znajdowało się 1,6 tys. zł. Złodziej szybko został zatrzymany przez policjantów.
Naciągacze upodobali sobie seniorów
Ofiarami naciągaczy najczęściej są starsi mieszkańcy regionu.
To ich odwiedzają osoby, które chcą powróżyć, rozmienić pieniądze itp. Seniorów w regionie upodobali sobie także fałszywi pracownicy gazowni, energetyki, wodociągów czy administracji spółdzielni. Pukają do drzwi np. pod pretekstem wykonania przeglądu instalacji. Zależy im tylko na tym, by się dostać do środka, przeszukać mieszkanie i ukraść gotówkę lub kosztowności. Często też oszuści podczas wizyty nagle proszą o szklankę wody. Gdy gospodarz idzie do kuchni, oni mają czas, by „się rozejrzeć”.
Dlatego też policjanci apelują, by pod żadnym pretekstem nie wpuszczać obcych do domu. - Jeśli rzeczywiście w naszym bloku odbywa się przegląd instalacji gazowej czy kominowej, to informacje na ten temat powinny być wywieszone na tablicy ogłoszeń. W razie wątpliwości zejdźmy na parter i zerknijmy na tablicę, oczywiście zamykając za sobą drzwi. Rzekomych pracowników gazowni, wodociągów czy energetyki poprośmy o okazanie legitymacji służbowej. Jeśli jej nie będą mieli, to zadzwońmy do tej instytucji i zapytajmy, czy rzeczywiście odbywa się kontrola instalacji w naszym bloku czy domu. Jeśli czujemy się niepewnie, to poprośmy sąsiada, by nam towarzyszył podczas wizyty obcych osób - radzi podkom. Przemysław Słomski z zespołu prasowego KWP w Bydgoszczy.
Policjanci apelują o czujność i przestrzeganie następujących zasad bezpieczeństwa
- Zanim wpuścimy kogoś do domu, sprawdźmy cel jego wizyty. Bądźmy szczególnie ostrożni wobec osób oferujących nadzwyczajne „usługi”. Jeśli możemy, zadzwońmy do instytucji, na którą się obcy powołuje, i spytajmy, czy taki człowiek miał nas odwiedzić. Gdy boimy się takich osób, to wszelkie informacje o nich przekazujmy pod alarmowy numer policji 997 lub 112.
- Bądźmy ostrożni, kupując od obnośnych sprzedawców. Zdarza się, że podczas prezentacji towaru giną pieniądze i wartościowe rzeczy. Starajmy się, aby w tym czasie był ktoś w domu z rodziny lub sąsiadów.
- Informujmy sąsiadów o pojawieniu się w pobliżu naszych domów obcych osób zachowujących się podejrzanie. Starajmy się zapamiętać jak najwięcej szczegółów dotyczących wyglądu, ubioru, marki, koloru i numeru rejestracyjnego pojazdu, jakim się poruszają, kierunku odjazdu itp.
- Z ostrożnością podchodźmy do nagłych, troskliwych wizyt rzekomych znajomych sprzed lat czy dalekich członków rodziny. Najczęściej są to oszuści.
- W czasie rozmowy telefonicznej nie informujmy rozmówcy o naszych oszczędnościach, sytuacji rodzinnej i adresie. Być może potencjalny złodziej zbiera o nas informacje.