Oszuści znów grasują. Chcą sprawdzać rury
- Teść ma 85 lat, jest miesiąc po zawale. Martwimy się o jego zdrowie, bo bardzo zdenerwował się tą kradzieżą - mówi gorzowianka. Jej teściowie w centrum wpuścili do domu „panie z wodociągów”. I stracili 20 tys. zł.
Żadne słowa nie opiszą podłości takich ludzi. Emeryci odkładają po kilkadziesiąt złotych miesięcznie, aby mieć jakieś zabezpieczenie w razie choroby czy innej potrzeby. A złodziej, oprócz pieniędzy, zabiera im także poczucie bezpieczeństwa i wiarę w człowieka – mówi nam Izabela Berdowska. Jest synową małżeństwa, które kilka dni temu zostało oszukane na 20 tys. zł.
5 maja do mieszkania starszych gorzowian w centrum miasta weszły dwie kobiety, które podały się za pracowników wodociągów. Gdy wraz z właścicielem udały się sprawdzić, „jak działają rury”, do mieszkania weszła trzecia osoba, która z tzw. dużego pokoju ukradła 20 tys. zł. Ofiary prawdopodobnie były obserwowane od dłuższego czasu.
Podobny przypadek miał miejsce 27 kwietnia. Z czteropiętrowca przy ul. Fredry na os. Staszica oszuści ukradli w ten sposób kilkaset złotych w gotówce oraz biżuterię. Okradzeni wycenili łączne straty na 3,5 tys. zł. Sprawców nie udało się złapać.
- Nie jest wykluczone, że to jest jedna i ta sama grupa. To kolejny wariant oszustw. Wcześniej były już oszustwa choćby na pracownika gazowni. Schemat jest podobny. Przestępcy dokonują oszustw i kradzieży w blokach, a nie w domkach jednorodzinnych. I ich ofiarami są osoby, które ukończyły już 60. rok życia – mówi Grzegorz Jaroszewicz z zespołu prasowego lubuskiej policji.
Czytaj w sobotę, 13 maja, w "Gazecie Lubuskiej" i w serwisie plus.gazetalubuska.pl
Zobacz: Oszuści wciąż zagrażają bezpieczeństwu naszych dziadków