Oto 10 spraw, które najczęściej denerwują zielonogórzan
Zielonogórzanie nie tylko dyskutują o dużych inwestycjach. Czasem bardzo denerwują ich drobne sprawy, które utrudniają życie lub po prostu drażnią...
1. Zegar i rozład jazdy. Kiedyś na dachu dworca stał duży, kwadratowy zegar. Zniknął podczas remontu obiektu. I nie wrócił na miejsce. W zamian na ścianie powieszono - jak mówią mieszkańcy - mały,kuchenny zegarek. Ciężko jest na nim dostrzec, która jest godzina i ile pozostało nam minut do odjazdu pociągu.
Przed remontem w holu dworca wisiał też duży rozkład jazdy pociągów. Także zniknął. Zastąpiono go małym, papierowym plakatem, na którym umieszczono odjazdy i przyjazdy pociągów. Wielu starszych podróżnych ma dziś kłopoty z odczytaniem informacji.
2. Stare tablice. Choć od połączenia miną niebawem dwa lata, wciąż na stacjach kolejowych widnieją napisy: Przylep, Stary Kisielin, Nowy Kisielin. -Przecież miastu powinno zależeć na promocji. Tymczasem od dwóch lat przejeżdżający trasą Wrocław - Szczecin wciąż dowiadują się z napisów, że nadal istnieją wsie Przylep, Stary i Nowy Kisielin. Słyszą to także z głośników w pociągach - przyznaje Tadeusz Hryń. - Nie przemawiają do mnie argumenty, że PKP nie może nowych nazw wprowadzić do systemu, bo są długie. Nawet jeśli tak jest, to w systemie można zostawić stare nazwy, a przynajmniej napisy na stacjach zmienić. Wystarczy dostawić przed istniejącymi już nowe z napisem - Zielona Góra. Wtedy mielibyśmy pełną nazwę Zielona Góra Przylep itd.
3. Złe oznaczenia na basenie. Od dłuższegoczasu mieszkańcy - także za pośrednictwem mediów - zwracają uwagę na słabe oznaczenia na basenie. O co chodzi? - Chyba ze trzy razy zgłaszałem ten probem. I nic. Nadal dochodzi do pomyłek- opowiada Lucjan Biernacki. - Do toalet i natrysków dla mężczyzn wciąż wchodzą panie. Ludzie się denerwują, dochodzi do awantur. A przecież zwykły napis: „Dla pań, dla panów” na drzwiach to żaden wydatek czy wysiłek... Zdaniem pana Lucjana symbole powieszone wyżej nie odnoszą skutku. Ostatnio naklejono na drzwi informacje o strojach wymaganych na pływalni. To jeszcze bardziej wprowadza w błąd. Bo pokazane stroje są i dla pań, i dla panów.
Co jeszcze denerwuje zielonogórzan? Czytaj w wydaniu plus.gazetalubuska.pl
Przeczytaj też: Zadziwiająca sesja rady miejskiej w Zielonej Górze