Otwarto Dom Dziennego Pobytu „Senior Wigor“
Gości przywitały prezeska spółdzielni socjalnej „Borowiacki Wigor““ Justyna Kożuch i Iwona Śpica z urzędu. Podkreśliły, że jest to dom szczególny, otoczony opieką i troską.
Mieszkańcy, seniorzy odwdzięczają się na co dzień uśmiechem, sympatią i życiową mądrością.
- Najlepszym lekarstwem na wszelkie dolegliwości jest towarzystwo - mówiła prowadząca dom. - U nas tego nie brakuje. Wysłuchamy, pocieszymy i przytulimy. A to, co dostajemy w zamian, nie da się opowiedzieć, ale dodaje to nam codziennie energii do dalszej pracy i działania.
Na otwarciu nie zabrakło gości z urzędu marszałkowskiego i od wojewody oraz z zaprzyjaźnionych klubów seniora oraz z urzędu gminy. Ksiądz poświęcił placówkę i podkreślił, aby nie zabrakło szczęścia i miłości w tym domu.
Wójt Ireneusz Kucharski, który był nagrodzony gromkimi brawami przez seniorów, przypomniał historię powstania placówki, mówił o liczbach i kosztach, ale przede wszystkim zaznaczył, że bardzo się cieszy, że takie miejsce powstało.
- Mieszkańcy gminy mówili i upominali się o taki dom i gdy tylko w zeszłym roku nadarzyła się okazja, bo pojawił się projekt „Senior Wigor“, od razu zainteresowaliśmy się nim - opowiadał wójt. - Było mało czasu, krótkie terminy, ale przy przychylności wielu osób, udało się. Do tego by nie doszło gdy nie zaangażowanie wielu osób. Wszystkich nie dam rady wymienić, ale bardzo dziękuję. Najbardziej mi zależy, żeby nasi mieszkańcy czyli się tu jak w prawdziwym domu.
Do placówki uczęszcza dwadzieścia osób w wieku od 66 do 99 lat. Justyna Kożuch przedstawiła każdego z mieszkańców. Zrobiła to w bardzo umiejętny sposób. A są tam poeci, modnisie, grający na instrumentach, zielarze, łakomczuszki, gaduły, stylistki, ogrodniczki, osoby, z których bije harmonia i ciepło, oraz takie, które potrafią przywołać towarzystwo do porządku i zdyscyplinować. Taki przekrój osób przebywa w godz. od 7.30 do 15.30 przy Słonecznej.
Seniorzy z DDP na otwarciu dali taki popis artystyczny, że wszystkich wprowadził w osłupienie. Przygotowali się po prostu perfekcyjnie. A sami przebywający w tej placówce podkreślają, że nie ma czasu na nudę i tu od rana każdego dniatyle się dzieje, że wręcz brakuje czasu.