Po 32 latach nieprzerwanej pracy stacji dializ szpital ogłosił jej likwidację, a co za tym idzie pozbawia ciężko chore osoby dostępu do leczenia – napisała Paulina Łojewska do redakcji Gazety Współczesnej z prośbą o upublicznienie sytuacji, jaka ma miejsce w Szpitalu Ogólnym w Grajewie im. W. Ginela.
Jej 43 -letni mąż Krzysztof od trzech lat zmaga się z ostrą niewydolnością nerek, a dializy to jego jedyna szansa na przeżycie do czasu przeszczepu.
- W chwili obecnej w grajewskiej stacji dializowanych jest 21 pacjentów, którzy regularnie, trzy razy w tygodniu, na kilka godzin podłączani są do sztucznej nerki, by wypłukać zgromadzone w organizmie toksyny. Są wśród nich osoby na wózkach inwalidzkich, cukrzycy, ale także osoby pracujące – mówi Paulina Łojewska.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień