Pacjent musi być cierpliwy. Czekał rok, poczeka jeszcze pięć minut
Korki, niespodziewany poród, przedłużająca się operacja - tak lekarze tłumaczą swoje spóźnienia. A pacjenci przebierają nogami przed gabinetem.
- Byłam umówiona na wizytę do specjalisty w jednej z przychodni prywatnych w Lublinie. Po piętnastu minutach oczekiwania na lekarza zrezygnowałam, bo miałam zaplanowane już inne rzeczy - relacjonuje nasza Czytelniczka.
W dalszej części artykułu m.in.:
- ile skarg trafiło do lubelskiego NFZ na spóźniających się lekarzy
- jak wypadła kontrola NFZ
- jak problem komentuje rzecznik prasowy Lubelskiej Izby Lekarskiej
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień