Pacjentka ambulatorium w Gorzowie: To był koszmar

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Rusek
Tomasz Rusek

Pacjentka ambulatorium w Gorzowie: To był koszmar

Tomasz Rusek

Lekarka orzekła, że pani Angelice nic nie grozi. W szpitalu okazało się, że jest ciężko chora. To kolejna skarga na panią doktor z ambulatorium. Prokuratura: - Czekamy na zawiadomienia.

Na panią doktor jest wiele skarg. Najgłośniejszy przypadek z ostatnich dni: sprawa trzylatki, u której lekarka bez rzetelnego badania wykryła kaszel, a dzień późnie dziecko trafiło na wiele dni do szpitala z zapaleniem płuc (sczzegóły tej sprawy i inne fakty z przeszłości lekarki - w ramce). W sumie skarg do dyrektora pogotowia Andrzeja Szmita wpłynęło tyle, że wszczął postępowanie wyjaśniające.

Diagnoza na oko

Teraz zgłosiła się do nas kolejna osoba, która poskarżyła się na panią doktor. To pani Angelika.

W wigilię o 23.00 została zmuszona do odwiedzenia ambulatorium. Miała ostrą biegunkę i gorączkę. Nie, niczego nie zaniedbała i nie odkładała na później. Od października przewlekle chorowała. Brała kolejne antybiotyki. 22 grudnia lekarz rodzinny przypisał jej już szósty ich rodzaj! Wtedy stan Czytelniczki się pogorszył. Pojawiła się wyniszczająca biegunka i wysoka gorączka. - Nie reagowałam na leki. Szóstego antybiotyku nie rozpoczęłam, bo po każdym łyku wody biegunka się nasilała. Dlatego w wigilię pojechałam do ambulatorium. To doradzono mi, gdy zadzwoniłam po pogotowie - tłumaczy gorzowianka.

Według jej relacji obudzona i rozeźlona lekarka zaproponowała zastrzyk przeciwgorączkowy. Potem jednak nie chciała go dać, bo termometr wskazał tylko 38 stopni. I poleciła Czytelniczce brać tabletki. - Tłumaczyłam, że to bez sensu, bo dosłownie przeze mnie przelatują! - wspomina nasza rozmówczyni. Jednak lekarka tłumaczeń nie przyjęła i na oko stwierdziła, że pacjentce nic nie grozi i „na pewno nie jest odwodniona” (tego pani Angelika bała się najbardziej).

Więcej przeczytasz w poniedziałek (16 stycznia) w papierowym wydaniu Gazety Lubuskiej oraz w wydaniu www.plus.gazetalubuska.pl

Tomasz Rusek

Najwięcej moich tekstów znajdziecie obecnie na stronie międzyrzecz.naszemiasto.pl. Żyję newsami, ciekawostkami, inwestycjami, problemami i dobrymi wieściami z Międzyrzecza, Skwierzyny, Trzciela, Przytocznej, Pszczewa i Bledzewa.
To niezywkły powiat, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych (i najciekawszych!) w Lubuskiem. Są tam też wspaniali ludzie, z którymi mam szansę porozmawiać na facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Wpadnijcie tam koniecznie. Udało się nam stworzyć wraz z ponad 15 tysiącami ludzi fajne, przyjazne miejsce, gdzie znajdziecie newsy, piękne zdjęcia, relacje z ważnych wydarzeń i - codziennie! - najnowszą prognozę pogody. Bo od pogody zaczynamy dzień.


Staram się pilnować najważniejszych spraw i tematów. Sporo piszę o:


jeziorze Głębokim, o inwestycjach, czy atrakcjach turystycznych, ale poruszamy (MY - bo wiele tematów do załatwienia i opisania podpowiadacie Wy, Czytelnicy) dziesiątki innych spraw. 
Dlatego przy okazji wielkie dzięki za Wasze komentarze, opinie, zaangażowanie i wsparcie.



Zdarza się też, że piszę o Gorzowie. To moje rodzinne miasto, które - tak lubię myśleć - znam jak własną kieszeń. Cały czas się zmienia, rozbudowuje, wiecznie są tu jakieś remonty i inwestycje, więc pewnie jeszcze przez lata nie zabraknie mi tematów!



 


Do Gazety Lubuskiej (portal międzyrzecz.naszemiasto.pl jest jej częścią) trafiłem niemal 20 lat temu. Akurat zakończyłem swoją kilkuletnią przygodę z Radiem Gorzów i Radiem Plus, więc postanowiłem się sprawdzić w słowie pisanym (choć mówione było świetną przygodą). I tak się sprawdzam, i sprawdzam, i sprawdzam. Musicie bowiem wiedzieć, że Lubuska sprzed nastu lat i obecna to zupełnie inne gazety. Dziś, poza pisaniem, robimy zdjęcia, nagrywamy filmy, przygotowujemy relację. Żaden dzień nie jest takim sam. I chyba dlatego tak lubię tę pracę.

Lubię też:



  • jazdę na rowerze

  • pływanie

  • urlopy

  • gołąbki

  • seriale

  • lenistwo



nie przepadam za:



  • winem

  • górami

  • ogórkową

  • tłumem

  • hałasami

  • wczesnym wstawaniem (aczkolwiek nieźle mi wychodzi!)



OK, w ostateczności mogę zjeść ogórkową.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.