Pan Bóg też mówił po śląsku. Przekład Nowego Testamentu na gwarę
Biblia napisana po śląsku? Dlaczego nie? Przekładu Nowego Testamentu na gwarę podjął się Gabriel Tobor, burmistrz Radzionkowa. Jego tłumaczenie będzie można kupić już jesienią. Autor ma też pomysł na to, aby przetłumaczyć w nietypowy sposób całe Pismo Święte. - Taka inicjatywa była epokowa dla Górnego Śląska - już dziś komentują specjaliści gwary śląskiej.
„2 I znolozły kamiń cofniony łod grobu. 3 A jak wlazły, niy znodły ciała Jezusa. 4 I zrobjoło sie tak, że kej były take wystrasone, stanyło przed niymi dwóch chopow we ślnioncych szatach. 5 I wystrasone, schylyły gowy do ziymi, ale łoni pedzieli do nich: Cymu szukocie żywego mjyndzy umarłymi?” - Łk,24, 2 - 5, Biblia Jakuba Wujka, przekład Gabriela Tobora na język śląski.
- Łk,24, 2 - 5, Biblia Jakuba Wujka, przekład Gabriela Tobora na język śląski.
W listopadze ukaże się niezwykła publikacja - tłumaczenie na język śląski Nowego Testamentu Biblii Jakuba Wujka. Tłumaczenia podjął się Gabriel Tobor, burmistrz Radzionkowa. Sam ma niecodzienne hobby. Od ponad 35 lat kolekcjonuje różne przekłady biblii. Jego kolekcja liczy ponad 200 egzemplarzy w 91 językach.
- Są wśród nich przekłady Pisma Świętego na różne dialekty, nieraz używane przez kilka tysięcy osób. Nawet Kaszubi mają swoją wersję biblii od ponad 200 lat. Pomyślałem sobie, że brakuje wśród nich tłumaczenia na język śląski. Skoro nikt nie chciał tego zrobić, to sam się tym zająłem - mówi z uśmiechem Gabriel Tobor.
Praca nad tłumaczeniem zajęła 1,5 roku. Gabriel Tobor poświęcał temu kilka godzin dziennie. Tłumaczył fonetycznie. Jak sam zaznacza, używał gwary, którą mówi się w Radzionkowie. Zdaje sobie jednak sprawę, że w różnych regionach śląska, język używany przez rodowitych mieszkańców różni się od siebie. Powyżej możecie Państwo przeczytać fragment tłumaczenia, który
Dziennik Zachodni publikuje jako pierwszy.
Nie wszyscy będą zadowoleni?
W 2000 r. ukazała się „Biblia Ślązoka” autorstwa Marka Szołtyska. Nie jest tłumaczeniem Pisma Świętego ale adaptacją opowiadań biblijnych. Marek Szołtysek był za nią wielokrotnie krytykowany m.in. przez Radę Języka Polskiego. Zarzucano mu m.in. poufałość oraz „beztroskę teologiczną”. Gabriel Tobor nie kryje, że również spodziewa się krytyki.
- Na pewno nie zadowolę wszystkich. Nie będę też wchodził w dyskusję. To moje dzieło, wypływające z serca, oparte o język, jakim mówiło się w moim domu - zaznacza Gabriel Tobor.
Wspomniany wcześniej Marek Szołtysek twierdzi jednak, że w tym przypadku, krytyka będzie mniejsza, lub nie będzie jej w ogóle. - Na mnie już wylano wiadro pomyj i ludzie się przyzwyczaili. Teraz nie będą zrzędzić - mówi z uśmiechem - Gabrielowi Toborowi należą się gratulacje. Dał przykład, że mając hobby, można zrobić wielką rzecz. Nawet jeśli spotka się z krytyką, nie powinien się nią w ogóle przejmować - komentuje.
Sam Gabriel Tobor, przyznaje, że miał kilka problemów w trakcie tłumaczenia. Jednym z nich były imiona. Ostatecznie zdecydował się ich nie zmieniać. - O ile Piotra można by było nazwać Pyjtrem, o tyle imię Jan musiałoby brzmieć np. Hanik. Z kolei imię Jezus w ogóle nie ma śląskiego odpowiednika. Musiałem być uważny, bo tłumaczyłem przecież świętą księgę - zaznacza.
Innym ciekawym zabiegiem, było bezpośrednie zwracanie się Jezusa do Boga Ojca. W takich momentach, Gabriel Tobor używał sformułowania „wy”, czyli takiego, jakie przyjęło się na Śląsku do osób starszych. Jeśli była natomiast wzmianka o czyimś ojcu, używał słowa „fater”.
Cała Biblia epokowym dziełem Ślązaków?
Czy kiedykolwiek doczekamy się całego Pisma Świętego w przekładzie na język śląsk? Na razie nikt nie słyszał o takiej inicjatywie. Gabriel Tobor ma jednak pomysł, jak to rozwiązać.
- Skoro w Biblii są 73 księgi, to powinniśmy znaleźć 73 tłumaczy, z których każdy opracuje jedną. Ważne aby były to osoby z różnych części Śląska. Od przysłowiowego Ustronia po Krapkowice - uważa Gabriel Tobor - Dzięki temu, w jednej księdze, mielibyśmy niemal wszystkie odmiany języka śląskiego - dodaje.
- Pomysł świetny. Byłoby to epokowe przedsięwzięcie i sam chętnie wziął bym w nim udział - komentuje Marek Szołtysek - Jednak pracą nad takim tłumaczeniem powinny zająć się osoby, które nie tylko dobrze mówią po śląsku, ale też znają Biblię. Nie można pozwolić, aby ktoś zrobił z tego pośmiewisko - zaznacza.
Zakup tłumaczenia Nowego Testamentu na język śląski będzie możliwe tylko poprzez internet. Przedsprzedaż rusza we wrześniu. Szczegóły na stronie: www.bibliaposlasku.pl.