Pan Bogdan z Jastrzębia rzeźbi Barbórki
Bogdan Krauze od 32 lat pracuje w kopalni Jas-Mos. Ma artystyczną duszę. Od urodzenia interesowało go malarstwo. Z czasem zaczął rzeźbić, najpierw w drewnie, a potem w graficie. Okazuje się, że dzieła pana Bogdana są tak dobre, że trafiły już na cztery kontynenty. Dziś jego niezwykłe prace można oglądać w Galerii Historii Miasta.
Prace pana Bogdana oscylują głównie wokół tematyki związanej z górnictwem. Ulubioną postacią jest tu św. Barbara, patronka górników. I to właśnie kilka rzeźb patronki można oglądać na nowej wystawie.
- Tego typu prace robię tylko jak mam ochotę i chcę odpocząć od tego, co robię na co dzień, a pracuję jako ślusarz w kopalni - powiedział nam pan Bogdan. Nie ukrywa, że początki były trudne. - Najpierw zajmowałem się tylko malarstwem i te moje prace to były bohomazy, nie nadawało się to do niczego. Postanowiłem spróbować jeszcze czegoś innego i zacząłem rzeźbić. To były może lata siedemdziesiąte - wspomina pan Bogdan.
Potem zaczęła się praca w prywatnej pracowni rzeźbiarskiej. - Głównym materiałem był tam grafit. Robiłem różnego rodzaju wazony nagrobkowe, lampiony, takie proste rzeczy, ale nie skomplikowane jak to - wspomina artysta.
Swoją pierwszą rzeźbę Barbary, dużą, mierzącą około 120 cm uważa za nieudane dzieło. - Wygląda jak baba-jaga, nie chwaliłbym się nią - żartuje pan Bogdan. Rzeźba jest przechowywana w piwnicy Galerii Historii Miasta. Pokaźna i mimo uprzedzeń jastrzębianina, wykonana bardzo dokładnie.
Pozostałe dzieła, które można podziwiać na GHM również zostały dopieszczone. Dokładne rysy twarzy, atrybuty, szaty świętej, zostały wykonane z największą precyzją. Na takie dzieło, zdaniem pana Bogdana, trzeba poświęcić nie tyle kilka godzin, co kilka miesięcy. W swoim życiu takich figur pan Bogdan wykonał już setki, a nawet tysiące.
- Nie jestem w stanie ich zliczyć. Kiedyś pracowałem w pracowni rzeźbiarskiej w kopalni i stamtąd moje dzieła były zabierane przez delegacje na cztery kontynenty, nie mam pojęcia, gdzie dokładnie trafiły - przyznaje pan Bogdan i dodaje, że w domu też ma tylko dwie swoje prace.
- Mam jedną św. Barbarę, którą podarowałem żonie, nie Barbarze tylko Bożenie, na rocznicę ślubu mam też zegar z grafitu, a reszta znajduje się w różnych miejscach. W Jastrzębiu w kościele w Zdroju jest 12 moich prac. Na pewno przy jednym z zajazdów w Brennej też są moje dzieła - próbuje sobie przypomnieć skromny artysta.
Pasja kosztem zdrowia
Rzeźbiarz nie ukrywa, że dłubanie w graficie wymaga od artysty sporo sił i czasem potrafi wykończyć. - Grafit to ciężki materiał. Trzeba cały czas trzymać w ręku kamień około cztero- lub pięciokilogramowy - przyznaje pan Bogdan. Co ciekawe, dla jastrzębianina rzeźbienie wciąż pozostaje tylko sposobem na spędzanie czasu wolnego. - Szczerze, od rzeźbienia zdecydowanie bardziej wolę malowanie i myślę, że jeszcze do tego wrócę kiedyś. Może na emeryturze. Zostały mi jeszcze trzy lata - ucina pan Bogdan. Wystawę w GHM można oglądać do 19 czerwca.