Pan Jerzy wybudował własną kolej i stację
Gdy Jerzy Jóźwiak jako dyżurny ruchu pracował przez dziesięć lat na kolei, nie przypuszczał, że za parę lat... będzie miał własną.
- Odjazd! - Jerzy Jóźwiak szeroko się uśmiecha (a my, niczym dorosłe dzieci, z nim!). Lokomotywa mknie po prawdziwych, choć miniaturowych torach. Mijamy malutkie słupy telefoniczne, budkę dróżnika, i zabezpieczony szlabanem przejazd kolejowy. Teraz już wiemy, jak czuł się legendarny Guliwer w Krainie Liliputów!
Zęby smoka, a do tego żołnierze w mundurach
Przejażdżkę rozpoczęliśmy na stacji Nietoperek (a właściwie jej miniaturowej wersji). Mijaliśmy zęby smoka i kopuły bunkrów. To elementy makiety największej w okolicy atrakcji turystycznej, czyli Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego.
Widzieliśmy strzegących umocnień umundurowanych i uzbrojonych Niemców! Pokonaliśmy ciuchcią wiadukt i jezioro, przejechaliśmy przez las, minęliśmy stare zamczysko, byliśmy nawet w tunelu, żeby znów dotrzeć na stację Nietoperek.
Prawdziwy kolejarz nigdy z tego nie wyrasta
Kto by pomyślał, że podróż koleją na trasie o długości zaledwie 400 metrów może sprawić podróżnym tak wiele frajdy!? A jednak - przekonaliśmy się na własnej skórze!
Przejażdżka kolejką to prawdziwa frajda zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych. Przekonaliśmy się!
Gdy pan Jerzy jako dyżurny ruchu pracował na kolei, nie przypuszczał, że za parę lat będzie miał własną.
- Kolejarzem byłem dziesięć lat, zamiłowanie zostało - mówi niezwykle skromny i sympatyczny gospodarz, który swoje ogrodowe cudo zrobił zupełnie sam. To prawdziwa złota rączka!
Pasję i serce widać w każdym detalu
Zwrotnice pozwalają kierować ruchem kolejki, mamy w Nietoperku i zajezdnię! Cały szlak jest pięknie podświetlony. Budynek stacji - jak prawdziwy, a może i lepszy, bo pan Jerzy wzorował się na starych zdjęciach, z czasów świetności Nietoperka.
Żona: przynajmniej mam Jurka na oku
- Robiłem go przez całą zimę. Starałem się odwzorować każdy szczegół - mówi pan Jerzy. Żona Teresa jest wyrozumiała i nie protestuje, gdy mąż na długie godziny znika w swoim warsztacie.
- Przynajmniej wiem, gdzie jest i co robi - żartuje. Pani Teresa dodaje, że swoją pasję mąż łączy z pracą. Dlaczego? Ano dlatego, że dziś wspólnie prowadzą gospodarstwo agroturystyczne.
Domostwo państwa Jóźwiaków odwiedza wielu miłośników Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego, a kolejka w Nietopeerku (przy okazji: miejsce na ognisko przyciąga też szkolne wycieczki).
Kilka tygodni temu przy torach stanęła wykonana przez pana Jerzego stacja kolejowa. - To nie koniec, wciąż planuję rozbudowę naszej kolei o następne elementy - zapowiada pan Jerzy.