Pandemia koronawirusa zbiera przygnębiające żniwo. Coraz więcej osób cierpi na depresję
Epidemia koronawirusa i związana z nią izolacja wpływa na nasze samopoczucie. Eksperci alarmują, że depresja to choroba, która może dotknąć każdego człowieka i pocieszanie słowami „jutro będzie lepiej” czy „głowa do góry” może przynieść odwrotny skutek.
- Depresja to choroba, która może dotknąć każdego człowieka. Światowa Organizacja Zdrowia WHO podaje, że depresja mieści się w czołówce chorób cywilizacyjnych i prognozuje, że do 2030 roku może być na pierwszym miejscu – podkreśla Joanna Jakubowska, psycholog, psychoterapeuta pracuje w "Dialog. Centrum Terapii Rodzin" w Rzeszowie oraz IDIA e-poradni.
Co czwarta osoba odczuwa pogorszenie stanu psychicznego
Aktualne badania pokazują, że jednym z czynników wpływających na spadek samopoczucia jest epidemia koronawirusa i związana z nią izolacja. Np. według badań opinii społecznej UCE RESEARCH i SYNO Poland dla platformy Therapify, co czwarty Polak odczuwa pogorszenie zdrowia psychicznego w czasie pandemii.
CZYTAJ TEŻ: Pandemia wykańcza naszą psychikę. Już 1,5 mln Polaków zmaga się z depresją
Zdaniem psycholog koronawirus może być czynnikiem wyzwalającym depresję.
- W wyniku obostrzeń takich jak długotrwała izolacja, ograniczenie kontaktów z bliskimi, ograniczenie działalności gospodarki, wiele osób doświadcza lęku o byt i przetrwanie własne i rodziny – wyjaśnia psycholog.
- Dotyczy to zarówno wymiaru bezpośredniego, czyli obawy przed zachorowaniem i przebiegiem koronawirusa, jak i skutków pośrednich pandemii m.in. utraty zatrudnienia, konieczności zawieszenia lub zamknięcia firm czy chociażby przeorganizowania życia rodziny. Te i wiele innych czynników mogą powodować trudności z odnalezieniem się w nowej rzeczywistości, zarówno u dorosłych, jak i dzieci i młodzieży. To z kolei może istotnie wpływać na nasz nastrój i zwiększać prawdopodobieństwo zachorowania na depresję - dodaje.
Depresja może dopaść każdego
Na depresję może zachorować każdy, bez względu na wiek, płeć, pochodzenie, wykształcenie czy status społeczny i ekonomiczny. W początkowym stadium depresji zmiany bywają dyskretne.
- Czynności, które dotychczas wykonywaliśmy rutynowo zaczynają sprawiać nam trudności. Możemy odczuwać apatię, brak motywacji, brak sensu życia – opisuje psycholog. - Obniżenie nastroju trwające dłużej niż 4-6 tygodni, zmęczenie, przygnębienie, brak energii, bezsenność, utrata zainteresowań, wycofanie z dotychczasowych kontaktów społecznych to popularne objawy, które łatwiej zauważyć.
Warto pamiętać, że depresja może przybierać różne formy.
- Mniej oczywiste jak np. odczuwanie dolegliwości somatycznych, nie mających podłoża medycznego. Mogą to być objawy ze strony układu pokarmowego (bóle brzucha, brak apetytu), układu kardiologicznego (uczucie kłucia w klatce piersiowej) czy układu neurologicznego (bóle i zawroty głowy) – wylicza psycholog. - Jeśli wyniki badań nie wskazują na podłoże medyczne odczuwanych dolegliwości, może to świadczyć o tle psychosomatycznym. Wówczas warto zgłosić się do psychiatry w celu dalszej diagnostyki.
I dodaje, że pomocne bywa zapewnienie osoby chorującej o obecności i gotowości do rozmowy.
- Pocieszanie słowami „to nic takiego”, „jutro będzie lepiej” czy „głowa do góry” może przynieść odwrotny skutek i pacjent zamiast poczuć się lepiej może dodatkowo doświadczyć poczucia winy w związku z odczuwanymi emocjami – mówi psycholog.
W razie zauważenia niepokojących objawów u siebie lub innych osób w naszym otoczeniu warto umówić się do specjalisty. Na Podkarpaciu można zgłaszać się do Poradni Zdrowia Psychicznego, działających przy większości szpitali w województwie.
- Niestety, często terminy do specjalistów w ramach świadczeń Narodowego Funduszu Zdrowia są odległe, wówczas możemy zgłosić się do poradni oferujących wsparcie terapeutyczne odpłatnie – zauważa psycholog. - Obecnie wiele z ośrodków świadczących pomoc terapeutyczną rozszerzyło działalność o wsparcie online, co może okazać się cenne, w sytuacji zachorowania lub konieczności izolacji.