Tylko trzy mecze udało się rozegrać w weekend w PlusLidze i Tauron Lidze łącznie. Bilans się poprawi, jeśli w poniedziałek odbędą się zaplanowane dwa spotkania w ekstraklasie pań. Pewne jest, że w Rzeszowie Developres SkyRes nie zagra z PTPS-em Piła. Wszystko przez koronawirusa.
Obecnie na kwarantannie jest pięć zespołów z PlusLigi (Asseco Resovia, Indykpol AZS Olsztyn, Stal Nysa, Aluron Warta Zawiercie i od wczoraj PGE Skra Bełchatów) i trzy z Tauron Ligi (Developres SkyRes Rzeszów, Chemik Police i ŁKS Commercecon Łódź), a to oznacza, że nie trenują i nie mogą rozgrywać meczów.
W tej grupie są obie drużyny z Rzeszowa: Asseco Resovia i Developres, w których stwierdzono po cztery przypadki zakażenia wirusem SARS-COV-2. Kilku zawodników Resovii już przed środowym meczem z Treflem skarżyło się na objawy mogące wskazywać, że są zakażeni wirusem. Mecz odwołano w ostatniej chwili, a wykonane testy potwierdziły wcześniejsze przypuszczenia.
Klub wydał komunikat: „Asseco Resovia SA informuje, że w rezultacie przeprowadzonych testów RT-PCR na obecność wirusa SARS-CoV-2, czterech członków drużyny uzyskało wynik pozytywny. Jednocześnie informujemy o odwołaniu zaplanowanego na 25.10 meczu Asseco Resovii z MKS Będzin. Klub pozostaje w stałym kontakcie ze służbami sanitarnymi oraz Polską Ligą Siatkówki. O kolejnych krokach będziemy informować na bieżąco”.
W Developresie zakażeni są trener Stephane Antiga, kierownik drużyny Paulina Peret i dwie siatkarki. Zaczęło się od objawów u jednej z zawodniczek po meczu w Legionowie. Badania potwierdziły, że jest ona zakażona i reszta zespołu z miejsca została skierowana na samoizolację. Kolejne testy to kolejne zakażenia.
- Jedna osoba miała test nierozstrzygnięty, ale postanowiliśmy wykonać ponowne badania wszystkim, którzy mieli wynik ujemny. Na szczęście wszystkie były ujemne
- mówi Marek Pieniążek, wiceprezes KS Developres.
„Rysice” kwarantannę skończą najwcześniej w środę, dlatego dzisiejszy mecz z PTPS-em Piła został odwołany.
- Dużo myślę i nie rozumiem, dlaczego powinnam być w domu, skoro mam negatywny wynik - mówiła w magazynie #7strefa kapitan Developresu Jelena Blagojević. - Są u na osoby pozytywne i ok, muszą mieć kwarantannę, ale reszta po co ma siedzieć w domu? A co będzie, jak wrócimy i po tygodniu znowu ktoś złapie wirusa i wtedy jeszcze raz wrócimy na kwarantannę? Dla mnie to troszeczkę nie ma sensu (...). Ćwiczymy 1,5-2 godziny z trenerem przygotowania, ale nasze ciało potrzebuje normalnego ruszania się na boisku, skoków. Mam nadzieję, że coś się zmieni, bo możemy nie skończyć tego sezonu - dodała Serbka.
Niektórzy twierdzą, że najlepiej byłoby wprowadzić system jak we Włoszech. Tam jeśli w zespole jest nie więcej niż trzy siatkarki/siatkarzy z pozytywnym wynikiem na koronawirusa, to chorzy są poddawani izolacji, a zdrowi mogą grać i trenować. U nas, władze Polskiej Ligi Siatkówki w porozumieniu z klubami, próbują na szybko łatać podziurawiony terminarz.
Już teraz wiadomo, że za tydzień swoich meczów nie zagra Indykpol AZS Olsztyn, Stal Nysa (obie po 14 osób zakażonych) oraz Aluron Warta Zawiercie (kwarantanna). Na razie nie odwołano spotkania ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Resovia, ale i ono, wobec sytuacji w ekipie z Rzeszowa, może być zagrożone.
W Tauron Lidze oprócz Developresu obecnie z wirusem zmagają się Chemik Police i ŁKS Łódź, gdzie wykryto ogniska zakażeń. Drugi raz, bo Chemik miał już do czynienia z COViD-19, tuż przed startem sezonu, zaś ŁKS w lipcu, gdy drużyna zaczynała przygotowania do rozgrywek.
Problemów nie brakuje w 1 lidze. U mężczyzn w weekend rozegrano tylko dwa z siedmiu meczów 6. kolejki plus jeden zaległy, u pań rozegrano trzy z sześciu spotkań.