– Narósł wrzód, który musiał zostać przecięty – mówi radny Ryszard Szablowski
Marek Ast, szef lubuskiego PiS, tłumaczy, że decyzja zarządu została podjęta z uwagi na konflikt między panią wójt a dyrektor Wandą Trzeciak. – Izabela Bojko nie rozwiązała sprawy polubownie i to spowodowało niewspółmierne szkody dla Prawa i Sprawiedliwości w województwie. Uparła się trwać przy swoich racjach. Pani wójt będzie teraz w sporze z wojewodą jako Izabela Bojko, a nie członek PiS.
Partnerem życiowym pani wójt jest wicewojewoda Robert Paluch, ale zarząd nie brał tego aspektu pod uwagę – tłumaczył poseł. Chodziło o sytuację, w której decyzje powinny być podejmowane na zasadzie konsensusu. – Podjęliśmy tę decyzję jako mniejsze zło. Jeżeli wójt odwoła się do komitetu politycznego, ten prawdopodobnie stanie na takim stanowisku jak zarząd okręgowy. Nie jest dobrą praktyką, aby wójt kwestionował rozstrzygnięcia wojewody. Spór z panią dyrektor trwał zbyt długo, a prowadzone rozmowy nie przyniosły rezultatu – dodaje M. Ast.
Poseł Jerzy Materna deklaruje, że poparłby wydalenie z partii. – Z tego co wiem, wójt domagała się zwolnienia jednej z nauczycielek. Wanda Trzeciak, jako dobra dyrektor, nie zgodziła się z tym. Tymczasem sprawa poszła dalej. Nagle, po roku czasu, do Izabeli Bojko dotarło, że nominacja była zła. Dla mnie to kuriozum.
Wójt Bojko uważa, ze została usunięta z partii, ale żadne konkrety nie zostały postawione. – Zastanawiam się, czy nie odwołać się od tej decyzji do prezesa Kaczyńskiego. Na 23 osoby, osiem tej decyzji nie poparło. To jest budujące. A do tych pozostałych nie mam pretensji – deklaruje.
Ryszard Szablowski ocenia, że taka radykalna decyzja była wskazana. – Narósł wrzód, który musiał zostać przecięty
– mówi członek PiS i radny powiatowy w Nowej Soli.