Pomnik Jana Pawła II w Miechowicach Wielkich stanął na prywatnym polu i z prywatnej inicjatywy. Odbyło się to w nocy trzydzieści lat temu, mimo sprzeciwu ówczesnych władz komunistycznych.
Aleksander Kozłowski był akurat na przepustce z wojska, kiedy w noc poprzedzającą przyjazd Papieża-Polaka do Tarnowa, wspólnie z tatą Franciszkiem wyciągnęli ze stodoły ważący ok. 200 kilogramów pomnik Jana Pawła II i umieścili na wybudowanym kilka lat wcześniej cokole.
Zrobili to wbrew ówczesnym władzom i bez pozwolenia, o które wcześniej bez skutku zabiegali.
- Z tym pomnikiem to było mnóstwo zachodu i problemów, bo to przecież inne czasy były i komuniści za żadne skarby nie godzili się na niego. Ale tata się uparł, że nasz Papież zasługuje na to, aby go upamiętnić w ten sposób. Przeznaczył na pomnik swoje pole, z własnej kieszeni sfinansował również jego wykonanie - opowiada Aleksander Kozłowski. Gdyby pomysł udało się zrealizować od razu, czyli już w 1980 roku, to miechowicki pomnik byłby najstarszy na świecie.
Niestety, ze względu na opór ówczesnych władz, idea musiała poczekać na zrealizowanie w sumie siedem lat. Wykonana przez Zygmunta Patera - rzeźbiarza-samouka z Radwanu - betonowa figura Papieża-Polaka przez pewien czas musiała odstać swoje m.in. w... stodole.
W dalszej części tekstu przeczytasz:
- jak powstawał pomnij i na jakie problemy natrafiali jego twórcy
- filmowcy, którzy docenili pomnik z Miechowic Wielkich
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień