Sinice ponownie zakwitły. Od kilku dni obowiązuje zakaz kąpieli w Jeziorze Paprocańskim. Cała nadzieja w biomembranach, które osłonią kąpielisko, ale to, niestety, nie w tym sezonie
Tychy znów przegrały z sinicami. Od zeszłej soboty, 29 lipca, jest zakaz kąpiel w Jeziorze Paprocańskim. W tym sezonie kąpiel była tam możliwa nieco ponad miesiąc, od 23 czerwca.
Z sinicami Tychy walczą od lat. Jezioro Paprocańskie jest po prostu za płytkie i stąd, podczas upalnych sezonów letnich, są tam idealne warunki do zakwitu sinic.
Najnowszej broni przeciwko sinicom dostarczyli Tychom naukowcy z Uniwersytetu Śląskiego. Jest to opasły dokument, w którym szczegółowo opisano program zwalczania sinic. Jednym z punktów był montaż bio-membran, które miały osłonić kąpielisko przed napływem sinic i glonów. Niestety, okazuje się, że w tym sezonie to się raczej nie uda.
- Jesteśmy na etapie poszukiwania wykonawcy takich membran. Jeśli się znajdzie, na sierpniowej sesji RM wystąpimy o pieniądze na tę inwestycję - mówi Ewa Grudniok, rzecznik Urzędu Miasta w Tychach.
Wśród zaleceń naukowców jest m.in. poprawa jakości wód Jeziora Paprocańskiego. I to jest cel miasta na najbliższe lata.
- W najbliższych 2-3 latach skupimy się na poprawie bilansu wodnego zbiornika poprzez zwiększenie ilości wody dopływającej do niego, ale także poprawę jakości wód dopływających do zbiornika przez odtworzenie historycznych rozwiązań hydrotechnicznych - mówi Anna Warzecha, naczelnik Wydziału Komunalnego, Ochrony Środowiska i Rolnictwa w UM Tychy.
W tym czasie mają zostać też odtworzone szuwarowiska, które zabezpieczą brzegi przed tzw. spływem powierzchniowym i wprowadzona właściwa gospodarka rybacka, która ma polegać głównie na spadku liczby odłowów wędkarskich i wpuszczeniu do jeziora mniejszych ryb. Stosowna umowa z Polskim Związkiem Wędkarskim została już aneksowana.
Wprowadzono także zapisy dotyczące wyznaczenia stref dostępnych do wędkowania oraz bezwzględnego obowiązku ich przestrzegania.
- Wyznaczenie stref turystycznych i rekreacyjnych oraz koncentracja stanowisk wędkarskich w ściśle wyznaczonych odcinkach linii brzegowej to jedno z działań sprzyjających rozwojowi zbiorowisk szuwarowych, które są biofiltrem do pochłaniania fosforu i azotu ze zlewni zbiornika - mówi Miłosz Stec, zastępca prezydenta Tychów ds. infrastruktury. - Wyniki badania warunków siedliskowych wykazały możliwość maksymalnego zwiększenia powierzchni szuwarów do ok. 7,7 ha, co mogłoby zwiększyć ich zdolność do wiązania biogenów ponad trzykrotnie - tłumaczy Stec.
Aby definitywnie poprawić wody Jeziora Paprocańskiego, trzeba też udrożnić koryta potoków i kanałów w jego zlewni.
Kolejnym zadaniem ma być skierowanie wód Potoku Żwa-kowskiego do zlewni bezpośredniej Jeziora Paprocany. Jest to złożony projekt. Będzie realizowany po przeprowadzeniu badań ilości przepływu wody w zbiorniku.