Parkujemy za miliony. Duża strefa - duże pieniądze
Prawie 7,5 mln zł wpływów przyniosła w ciągu roku strefa płatnego parkowania. To duże pieniądze. Można za nie kupić np. trzy przegubowe trolejbusy (po ok. 2,5 mln zł za sztukę) czy przebudować półkilometrową arterię o dwóch jezdniach (jak Bohaterów Monte Cassino na odcinku od Kraśnickiej do Armii Krajowej).
Ratusz udostępnił nam wyliczenia wpływów ze strefy płatnego parkowania. Obejmują okres od lipca 2016 do końca czerwca 2017 roku. Dlaczego właśnie ten okres? To pierwszy rok działalności strefy w nowej formule. Nowości były dwie. Po pierwsze: poszerzone granice, po drugie - zróżnicowanie opłat za strefę centralną (droższa, 3 zł za pierwszą godzinę) i peryferyjną (tańsza, 2 zł za pierwszą godzinę).
Za bilety zapłaciliśmy łącznie 7 493 000 zł. To prawie o 1,8 mln zł więcej niż rok wcześniej. - Liczba płatnych miejsc parkingowych wzrosła z 1700 do 2300 - wskazuje Karol Kieliszek z biura prasowego ratusza.
Nie cała kwota trafia jednak do kasy samorządu. - 29 proc. to prowizja dla operatora strefy. Przed zmianami ten wskaźnik wynosił 43 proc. - przypomina Kieliszek.
Parkujący w strefie kupili 1 726 000 biletów w parkomatach (rok wcześniej było to 1 404 000). Kolejne 93 tys. kierowców zapłaciło za parkowanie korzystając z telefonu komórkowego (42 tysiące).
Aż 40 738 kierowców dostało wezwanie do uiszczania „opłaty dodatkowej”. To ci, którzy parkowali bez biletu. Kara wynosi 50 zł.
Najchętniej parkowalibyśmy na placu Zamkowym. Umieszczony tam parkomat przyniósł największy przychód. - Nie ma w tym nic zaskakującego. Rok wcześniej też tak było. Parking jest duży, położony w bezpośrednim sąsiedztwie Starego Miasta, z dobrym dojazdem - wyjaśnia Kieliszek.
To, co kierowców najbardziej interesuje to odpowiedzi na dwa pytania: czy planowana jest podwyżka opłat oraz czy strefa jeszcze się powiększy?
- Nie przewidujemy wzrostu opłat - uspokaja Kieliszek. A granice? - Rozszerzenie? Tylko dokąd? Nie ma takiej potrzeby. Jedyny możliwy kierunek to przesunięcie granic na zachód, ale wówczas strefą objęlibyśmy osiedla, co nie byłoby racjonalne - stwierdził Kieliszek.