Parlament Europejski przyjął "dyrektywę YouTube". Nasi europosłowie są podzieleni
Dziś w Parlamencie Europejskim odbyło się głosowanie w sprawie dyrektywy o prawach autorskich w internecie. Nasi europosłowie będą głosowali różnie.
Dyrektywa w sprawie praw autorskich na jednolitym rynku cyfrowym - bo tak brzmi pełna nazwa aktu prawnego nazywanego też ACTA2 albo dyrektywą YouTube - jest pierwszym punktem dzisiejszego posiedzenia Parlamentu Europejskiego.
Obawa o małe firmy
Projekt o godzinie 9.00 przedstawił Axell Voss, poseł z Niemiec, a głosowanie odbyło się o godz. 12.30.
Dyrektywa reguluje kwestie prawne związane z wykorzystywaniem cudzych treści w internecie.
Najwięcej kontrowersji budzi jej artykuł 13., który dotyczy, m.in. platform zarabiających na magazynowaniu dużych ilości treści chronionych prawem autorskim (np. YouTube, Google). Platformy te powinny posiadać licencje na treści chronione prawem autorskim. Z art. 13. wyłączone są natomiast encyklopedie online, archiwa edukacyjne i m.in. platformy Ebay, czy Amazon.
- Uważamy, że to jest ryzykowny, kontrowersyjny pomysł. Istnieją obawy, że małe platformy nie będą chciały zamieszczać tekstów z obawy, iż mogą one być objęte własnie prawami autorskimi. Może im grozić upadek - mówi euro-poseł Kosma Złotowski, reprezentujący grupę Konserwatystów i Reformatorów w PE (w skład której wchodzą eurodeputowani PiS).
Czytaj więcej w dalszej części artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień