Rozkład jazdy autobusów i tramwajów trochę się rozregulował. Pasażerowie skarżą się, że teraz autobusy odjeżdżają przed czasem.
- Z przystanku przy ul. Hubala autobus 124 powinien odjeżdżać o 7.22, a zdarza mu się, że przyjeżdża już o 7.19 – mówi Asia, nastolatka z Górczyna. - A autobusy 125 rano z Manhattanu to czasem w ogóle potrafią nie przyjeżdżać. Inne z kolei przyjeżdżają po czasie - dodaje koleżanka Asi.
W czwartek wieczorem nasza reporterka chciała wrócić do domu ostatnim autobusem T1, który z przystanku przy katedrze powinien odjechać o 22.56. Choć była na przystanku pięć minut przed czasem, to – podobnie jak inni pasażerowie – na autobus się nie doczekała. Inny nasz dziennikarz kilka razy nie zdążył na autobus linii 111, który sprzed Arsenału odjeżdża o 19.14. Autobus przyjechał dwie minuty… wcześniej.
Są też spóźnienia. - W zeszłym tygodniu kontrolowaliśmy punktualność autobusów m.in. na ul. Kosynierów Gdyńskich. Na 22 autobusy 12 kursów odjechało niepunktualnie. A za punktualny uważa się taki kurs, który ma opóźnienie od 0 do 3 minut – mówi Marek Świst z wydziału gospodarki komunalnej i transportu publicznego. Tym samym przyznaje, że rozkład komunikacji miejskiej trochę się… rozregulował. Jaka jest tego przyczyna?
- Głównym powodem spóźnień są prace remontowe na ul. Walczaka, Warszawskiej, Fabrycznej i Towarowej, a nawet budowa drugiej nitki S-3. Ponad połowa linii kursuje dziś objazdami, a 80 proc. jeździ ulicami, które są tymi objazdami dociążone – mówi Marcin Pejski, rzecznik Miejskiego Zakładu Komunikacji.
Skąd więc przyspieszenie niektórych kursów? Gdy rozpoczęły się objazdy, MZK przygotowało nowe rozkłady jazdy, które uwzględniały korki. Te jednak… nie zawsze są. Autobus wykonuje więc kurs o kilka minut szybciej.
- Dwa tygodnie temu na wcześniejsze niż w rozkładzie przyjazdy autobusów skarżyli się pasażerowie linii 101. Już skorygowaliśmy rozkład – mówi Pejski z MZK. Podkreśla jednak, że autobusy i tramwaje nie powinny odjeżdżać wcześniej niż w rozkładzie. – Mówimy kierowcom i motorniczym, że jeśli zdarza się im przyjechać wcześniej, to powinni poczekać na przystanku do godziny odjazdu – dodaje rzecznik, zapewniając, że przewoźnik wciąż będzie o tym pracownikom przypominał.
- Gdy autobus stoi w korku, trudno wysłać dodatkowy pojazd. On też utknie na trasie. Na czas remontów i objazdów apelujemy więc do pasażerów o większą cierpliwość – prosi Świst z magistratu. Remont ul. Walczaka i Warszawskiej skończy się za pół roku. Fabrycznej i Towarowej - niebawem.