Paszczyna. Ludzie zamarli z przerażenia, gdy taśmociągiem wjechał boa dusiciel
Trzymetrowego węża znaleźli w odpadach pracownicy sortowni śmieci w Paszczynie. Gad sparaliżował pracę zakładu. Sytuację opanowali strażacy i lekarz weterynarii.
Był czwartek 18 stycznia, mijała godzina 10. W sortowni, do której zwożone są śmieci z całego regionu dębickiego pracowało kilka osób. Wybierały z taśmociągu odpady o dużych rozmiarach, które mogłyby uszkodzić maszynę do ich mielenia. Nagle jeden z mężczyzn zwrócił uwagę na coś, co na pierwszy rzut oka wyglądało jak bardzo gruby sznur. Gdy przyjrzał się dokładniej, aż pobladł z wrażenia. To nie był sznur, tylko blisko trzymetrowej długości wąż.
Pracownicy Przedsiębiorstwa Gospodarowania Odpadami w Paszczynie na długo zapamiętają spotkanie z egzotycznym gadem. Wcześniej do głowy by im nie przyszło, że staną oko w oko z czymś takim.
- Wiadomo, że pracujemy przy śmieciach znajdujemy wśród nich naprawdę przeróżne rzeczy. Prawdziwego węża, nigdy tutaj jednak dotąd nie mieliśmy i mam nadzieję, że już nie spotkamy - mówi Bogdan Bieszczad, kierownik zakładu w Paszczynie.
W dalszej części przeczytasz jak zareagowali pracownicy, którzy odkryli węża oraz jak wyglądała akcja służb
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień