Paweł Grabowski: Mamy za darmo pociągi, samoloty, hotele. Dlatego nasze diety trzeba opodatkować
Paweł Grabowski, poseł Kukiz 15.
Sejm zdecydował o podniesieniu kwoty wolnej od podatku do 6600 zł dla osób o najniższych dochodach. Pana ugrupowanie chce także opodatkowania diet poselskich, tłumacząc w pewnym uproszczeniu, że dziś kwota wolna od podatku dla posłów wynosi 30 tys. złotych. Dlaczego warto opodatkować diety poselskie, skoro dieta z definicji dochodem nie jest?
Poseł czy senator to taki sam obywatel jak każdy inny. Nie ma powodu, by miał wyższą kwotę wolną od podatku od innych, ciężko pracujących obywateli. Czyli chodzi o równość. Oczywiście musimy pamiętać, że poseł otrzymuje zarówno uposażenie, które jest opodatkowane jak i dietę, która nie jest. Ale to nieprzyzwoite, kiedy „klasa partyjna” broni się przed równością tego typu argumentami. My dostajemy dietę, ale mamy za darmo pociągi, samoloty, hotele do określonego limitu, tzw. kilomerówkę na podróże samochodem. Więc ja się pytam, jakie koszty ponoszą posłowie, którzy tą dietą się zasłaniają? Pojawiają się argumenty, że te pieniądze są przeznaczane na konsumpcję. Ale na Boga, czy pan redaktor otrzymując wynagrodzenie nie przeznacza go także na konsumpcję?
Poseł czy senator to taki sam obywatel jak każdy inny. Nie ma powodu, by miał wyższą kwotę wolną od podatku od innych, ciężko pracujących obywateli.
Pełna zgoda. W takim razie trzeba zlikwidować diety. Po co wam one, skoro są fikcją?
Gdybyśmy mieli zlikwidować diety to za tym mogłoby pójść podwyższenie samego uposażenia. Na to też naszej zgody nie ma. Więc jeżeli jest konsensus, że są diety i uposażenia, to należy je potraktować jako składniki o takim samym charakterze.
No to idźmy dalej. Radni gminni czy powiatowi również pobierają diety, które także mają być ekwiwalentem za koszty, poniesione ze względu na sprawowanie mandatu. Je też zlikwidować?
Samorządowcy nie mają samolotów i pociągów za darmo. Koszty związane na przykład z noclegami również najczęściej muszą ponosić sami. Argument jakoby trzeba było od razu opodatkowywać samorządowców moim zdaniem jest nietrafiony, bo inny jest status radnego, a inny posła.
Na rozwiązaniach, zaproponowanych przez PiS, trochę zyskają najbiedniejsi, ale odrobinę stracą najbogatsi. Zawsze w takich sytuacjach pojawiają się głosy, że to „karanie przedsiębiorczych”. Pan się z takimi opiniami zgadza?
Moim zdaniem jest to w ogóle rozwiązanie niezgodne z konstytucją, ponieważ różnicuje się obywateli w zależności od tego, jaki jest ich dochód. To sytuacja, która nie zawsze jest od nich, czyli obywateli zależna. Jest to niezgodne z zasadą równości wyrażoną w konstytucji. Mieliśmy mieć podwyższoną kwotę wolną od podatku. Tymczasem wprowadza się jakieś dziwne rozwiązanie, które nie wiem czy gdziekolwiek na świecie funkcjonuje, czyli podatek od kwoty wolnej od podatku. My się z tym nie zgadzamy.