Paweł Woicki: Granie i wygrywanie, to nasz zawód. Piąte miejsce? Jest się o co bić. Będziemy walczyć
- Jesteśmy trochę zawiedzeni, że nie jesteśmy w „czwórce”. Za wyjątkiem Zaksy, graliśmy na poziomie drużyn, które są w strefie medalowej i patrząc pod tym kątem może być to dla nas oczywisty zawód - twierdzi Paweł Woicki, rozgrywający Asseco Resovii.
Asseco Resovia zmierzy się w dwumeczu z Treflem Gdańsk o piąte miejsce w tym sezonie. Jest jeszcze o co się bić?...
Jasne, że jest. Nasz zawód, jest to granie w siatkówkę. Granie i wygrywanie. Musimy grać i wygrywać. Niezależnie od tego o jaką walczymy lokatę. Piąte miejsce? Naprawdę jest się o co bić. Będziemy o nie walczyć.
Do czwórki się nie udało awansować. Pozostaje więc walka o wspomniane piąte miejsce. Jedni twierdzą, że to oczywisty zawód, inni uważają, że miejsce w czołowej szóstce będzie całkiem przyzwoitą lokatą. A jak pan na to patrzy?
Zawód dla nas trochę jest. W drugiej części sezonu wskoczyliśmy w rytm dobrej gry. Od końcówki grudnia graliśmy naprawdę dobrze, konsekwentnie. Nie, że jeden mecz nam wyszedł, a potem zagraliśmy jeden zły. Globalnie patrząc to rywalizację z Bełchatowem przegraliśmy dość wyraźnie.
W dalszej częścia rozmowy o:
- okresie, w którym wysoka forma zespołu nagle się obniżyła
- grze w Wielnanoc
- obchodzeniu świąt
- pewnym zwyczaju wielkanocnym w rodzinie Woickich
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień