Paweł Woicki: Nie można szukać wytłumaczeń, że nie idzie nam w lidze przez covid. Trzeba robić swoje. Będziemy przygotowani na Olsztyn

Czytaj dalej
Fot. Krzysztof Kapica
Marek Bluj

Paweł Woicki: Nie można szukać wytłumaczeń, że nie idzie nam w lidze przez covid. Trzeba robić swoje. Będziemy przygotowani na Olsztyn

Marek Bluj

Siatkarze Asseco Resovii już nie tylko po kwarantannie, ale także po pierwszych po wyleczeniu koronawirusa treningach. Z Pawłem Woickim, rozgrywającym rzeszowskiego klubu rozmawiamy o przebytym koronawirusie, życiu na izolacji, lidze w czasach covida, wrażeniach po powrocie do Rzeszowa i sportowych aspiracjach.

Jak Pan przeszedł przez tę chorobę

Udało się mi się wyjść z tej choroby. Nie było to łatwe. Wiele osób wciąż mówi, że covid to nic takiego, że to taka grypa. Nie, nie była to taka grypa, tylko bardzo poważna sprawa. Miałem bardzo duże osłabienie organizmu, pojawiały się problemy z oddychaniem. Nie polecam i nie życzę nikomu. Mimo, że od wielu lat jestem zawodowym sportowcem, przeszedłem to zakażenie bardzo ciężko.

Czuje się Pan już dobrze. Wszystko ze zdrowiem jest OK?

Przyzwoicie. Po przymusowej kwarantannie, przeszliśmy wszyscy badania, które zalecił nam lekarz klubowy. Dzięki temu czujemy się wszyscy dużo pewniej. Mogę nawet powiedzieć, że czuję się bezpieczny. Cała drużyna jest zdrowa. Była siłownia, w sobotę odbyliśmy pierwszy wspólny trening. Niedziela była dniem wolnym. Ostatnia grupa chłopaków dopiero co wróciła z kwarantanny i nie mogą od razu wejść w trening. Nasz klub zachowuje dużą ostrożność, rozwagę i margines bezpieczeństwa, żeby nasz powrót na boisko odbywał się na bardzo wysokim, profesjonalnym poziomie. Bardzo wszyscy o nas dbają. Troszczą się, byśmy byli zdrowi i mogli dograć ten sezon do końca bez żadnych komplikacji.

Jak Pan spędzał czas w izolacji? Wykonywał Pan jakieś ćwieczenia?

W pierwszej części nie było takiej możliwości. Przez pierwsze pięć dni fizycznie nie byłem w stanie nic robić. Później, kiedy samopoczucie było już trochę lepsze, zacząłem wykonywać delikatnie pewne ćwiczenia. Robiłem to jednak z dużą rezerwą. Nikt tak naprawdę do końca nie wie, jak przebiega covid, jakie mogą być skutki tej choroby dla organizmu. Lepiej zachować rezerwę, zdrowy rozsądek i nie forsować się za bardzo, bo może to się źle skończyć.

Jest Pan z rodziną?

Pozostało jeszcze 60% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Marek Bluj

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.