Pensje pielęgniarek mają wzrosnąć o 1600 złotych. Szpitali nie stać na podwyżki, które obiecał rząd
Dotychczasowe dodatki dla pielęgniarek we wrześniu zostaną włączone do pensji zasadniczych. Pieniądze, które trafią na ten cel do samorządowych szpitali są jednak za małe.
Sprawa wrześniowej podwyżki pensji dla pielęgniarek zdominowała posiedzenie ostatniego Konwentu Starostów, który odbył się w Strzelcach Opolskich.
Samorządowcy alarmowali, że zabraknie im pieniędzy na spełnienie rządowych obietnic podwyżki wynagrodzeń dla pielęgniarek i położnych.
Chodzi przede wszystkim o specjalne dodatki, które zagwarantowano jeszcze w 2015 roku. Umowa zakładała podwyżkę o 400 złotych co rok. Ostatnia transza ma być wprowadzona do pensji od września 2018.
Niedawno środowiska pielęgniarskie uzgodniły jednak kolejne porozumienie z rządem. Zakłada ono, że dotychczasowe dodatki zostaną włączone do zasadniczego wynagrodzenia.
I tu pojawia się problem, ponieważ przeniesienie do pensji 1600 złotych brutto powoduje faktycznie zwiększenie kosztów pracy o dodatkowe kilkaset złotych. Chodzi o tzw. pochodne, czyli dodatki stażowe, pracę w godzinach nadliczbowych, czy święta, premie, itd.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień