Perypetie ciała. Między wstydem a pięknem
Za duże, za małe, za grube, za chude, za rzadkie, za gęste - zawsze coś jest nie tak. Czy ruch „ciało pozytywne” położy temu kres?
Reguł dotyczących kobiecego ciała od zawsze było dużo i były one szczegółowe. Każda epoka miała swój kanon. Przykładowo w XVII w. w „Sztuce upiększania” Flurance Rivault porównuje kobiece ciało do budowli: dolne części to filary, środkowe nazywa „oficynami i kuchniami”, części górne miały być stworzone dla „spojrzenia i chwały”.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień