W pierwszym etapie rekrutacji zakwalifikowano dzieci z rejonu danej szkoły. Rodzice są niezadowoleni. Ruszy nabór na wolne miejsca.
W minionym tygodniu w miejskich szkołach podstawowych zostały ogłoszone wyniki elektronicznego naboru do pierwszych klas. Wielu rodziców zaskoczyły i rozczarowały.
- Moja córka nie została zakwalifikowana - opowiada zdenerwowany ojciec, który ubiegał się o przyjęcie dziecka do Szkoły Podstawowej nr 55. - Zresztą nie ona jedna. Owszem, jesteśmy spoza rejonu tej szkoły, ale właśnie na tę się zdecydowaliśmy. Najpierw byliśmy zapraszani na dni otwarte, zwiedzaliśmy placówki, by wybrać jak najlepiej, a teraz tego wyboru nas się pozbawia...
Nie jest to odosobniony przypadek. Tak niezadowolonych rodziców jest wielu.
- Gdy dzwonię do wydziału edukacji, słyszę tylko, że mam zapisać dziecko do szkoły rejonowej - opowiada jedna z matek. -A ja nie poślę tam syna na pewno. Będę pisać odwołanie do dyrektora, do wydziału edukacji i do kuratorium.
Od najbliższego poniedziałku rozpocznie się nabór uzupełniający na wolne miejsca w klasach pierwszych. Można więc tutaj szukać alternatywy. Listę szkół dysponujących takimi miejscami można sprawdzić w elektronicznym systemie rekrutacji: lodz.elemento.pl. Następnie - jeśli rodzice są zainteresowani - muszą zgłaszać się bezpośrednio w wybranych placówkach. Ten etap rekrutacji potrwa do 14 czerwca.
- Zaczęliśmy uszczelniać system i nie tworzyliśmy klas pozarejonowych - przyznaje Dorota Gryta, wicedyrektor wydziału edukacji UMŁ. - Ustawodawca wprowadza reformę, która tego od nas wymaga. Musimy zagwarantować w szkołach miejsce dla klas VII i za rok również VIII. Dlatego nie możemy dopuścić, by jedne szkoły były przeładowane, a inne świeciły pustkami.
Tworzone klasy mogą liczyć maksymalnie 25 osób, w wyjątkowych przypadkach do 27. W tej chwili najmniejsze klasy będą w SP 40 - dziesięcioosobowa i w SP 130 - dwunastoosobowa.